Baseus BH1 NC wywracają stolik! Słuchawki za 120 zł z ANC, LDAC i długim czasem pracy to absurd? Sprawdziliśmy, gdzie jest haczyk. Dają ciepłe brzmienie, są wygodne i mają świetną aplikację. Czy to budżetowy przełom, czy tylko ładny marketing?
Spis treści
Czy można kupić dobre słuchawki z aktywną redukcją hałasu za około 120 złotych? Jeszcze niedawno powiedziałbym, że to niemożliwe. A jednak Baseus BH1 NC zdają się przeczyć logice. Patrząc na ich specyfikację – Bluetooth 6.0, ANC, LDAC – człowiek zaczyna się zastanawiać, gdzie tu jest haczyk. Czy to możliwe, żeby w tej cenie faktycznie dało się stworzyć sprzęt grający na poziomie średniej półki?
Z doświadczenia wiem, że tanie słuchawki często obiecują wiele, a w praktyce kończy się to rozczarowaniem. Dlatego gdy usłyszałem o Baseus BH1 NC, podszedłem do tematu z lekkim dystansem. Czy ten model faktycznie potrafi wprowadzić w świat porządnego dźwięku bez wydawania fortuny? A może to tylko kolejny przykład marketingu, który gra na naszych oczekiwaniach? Postanowiłem to sprawdzić, bo coś w tym projekcie wydaje się zbyt dobre, by było prawdziwe.
Zastanawia mnie też, jak w praktyce działa ANC w tak tanich słuchawkach. Czy faktycznie potrafi wyciszyć szum ulicy albo hałas w komunikacji miejskiej, czy raczej tylko symbolicznie tłumi dźwięki? I jak z brzmieniem – czy LDAC faktycznie robi różnicę, czy to jedynie dodatek do listy funkcji, który ładnie wygląda na papierze? W końcu liczy się nie to, co napisano w specyfikacji, tylko to, jak słuchawki zachowują się na co dzień.
Nie ukrywam, że lubię takie testy – kiedy produkt z niskiej półki próbuje wejść na teren, który do tej pory był zarezerwowany dla droższych marek. Baseus BH1 NC już samym opisem wzbudzają ciekawość, a pytanie, które się nasuwa, jest proste: czy to rzeczywiście mały przełom, czy tylko dobrze opakowana przeciętność? Odpowiedź może być zaskakująca.
Baseus BH1 NC kuszą obietnicą taniego, nowoczesnego brzmienia z ANC i LDAC. Ale czy za 120 złotych można naprawdę liczyć na coś więcej niż tylko ładne słowa producenta?
Design i wygoda użytkowania Baseus BH1 NC – zaskoczenie w budżetowej klasie
Już po pierwszym kontakcie z Baseus BH1 NC widać, że producent nie potraktował wyglądu po macoszemu. Słuchawki są składane, a nauszniki można obracać, co ułatwia nie tylko przechowywanie, ale też noszenie ich na szyi. W tej cenie to naprawdę miły dodatek. Takie rozwiązania konstrukcyjne zazwyczaj pojawiają się w droższych modelach, dlatego tutaj budzą szczere zaskoczenie.
Pałąk z zewnątrz pokryto tworzywem imitującym skórę, a wewnętrzną część, tę dotykającą głowy, wykonano z miękkiego, siateczkowego materiału. Taki zestaw sprawia, że słuchawki nie uciskają, nawet gdy siedzą na głowie dłużej. Czuć, że producent pomyślał o tym, by było po prostu wygodnie, a nie tylko tanio. W tej klasie cenowej komfort noszenia to często pierwszy punkt, na którym się oszczędza, ale tutaj tego nie widać.
Pady mają swoje plusy i minusy. Z jednej strony są miękkie i przyjemne w dotyku, z drugiej – nie przylegają idealnie do głowy. W moim przypadku były też nieco za małe, przez co uszy nie czuły się w nich w pełni swobodnie. Po około godzinie pojawiał się lekki ucisk, który jednak nie nasilał się z czasem. To pewien kompromis, który można zaakceptować, biorąc pod uwagę cenę i fakt, że nie mówimy tu o sprzęcie klasy premium.
Elementy sterujące rozmieszczono na obu muszlach, co na początku może wymagać przyzwyczajenia. W praktyce jednak taki układ okazuje się całkiem wygodny. Wystarczy chwila, żeby pamięć mięśniowa zadziałała i obsługa stała się intuicyjna. Lubię, gdy sprzęt tego typu nie wymaga zaglądania w instrukcję, by po prostu działał. Baseus BH1 NC faktycznie dają poczucie, że ktoś zaprojektował je z myślą o codziennym użytkowniku.
Ogólne wrażenie? Bardzo pozytywne. Oczywiście nie jest to poziom konstrukcji z wyższej półki, ale widać, że Baseus nie próbował iść na skróty. Słuchawki wyglądają dobrze, są solidne i zaskakująco dopracowane jak na ten budżet. I choć nie są idealne, mają w sobie coś, co sprawia, że trudno je zignorować. Pod względem wykonania to jedne z ciekawszych słuchawek, jakie można kupić w tym segmencie.
Baseus BH1 NC pokazują, że tanie słuchawki też mogą być solidne i wygodne. Nie wszystko jest tu perfekcyjne, ale w tej cenie trudno oczekiwać więcej – to konstrukcja, która zwyczajnie cieszy w codziennym użytkowaniu.
Sterowanie i aplikacja Baseus BH1 NC – prostota, która działa
W Baseus BH1 NC elementy sterujące rozlokowano logicznie – część na lewej muszli, część na prawej. Po kilku minutach używania nie trzeba się zastanawiać, który przycisk za co odpowiada. Na lewej muszli znalazł się przycisk zmiany trybów ANC, transparentnego i wyłączonego ANC, a każda zmiana potwierdzana jest komunikatem głosowym. To drobiazg, ale bardzo praktyczny, bo od razu wiadomo, w jakim trybie pracują słuchawki.
Na prawej muszli mamy z kolei główne centrum dowodzenia – przycisk włączania, parowania i sterowania odtwarzaniem. Można nim też odbierać połączenia, więc nie trzeba sięgać po telefon. Nad nim umieszczono belkę do regulacji głośności, która ma dodatkową funkcję: przy dłuższym przytrzymaniu pozwala zmieniać utwory. To rozwiązanie, które sprawia, że sterowanie jest kompletne i nie brakuje w nim żadnej istotnej funkcji.
Co ciekawe, Baseus nie zapomniał o sygnalizacji dźwiękowej. Gdy osiągniemy maksymalny poziom głośności, słuchawki dają delikatny sygnał, dzięki czemu nie trzeba zgadywać, czy jesteśmy już na limicie. Niby detal, ale wpływa na komfort użytkowania. W codziennym użyciu wszystko działa płynnie i bez frustracji, co nie zawsze jest oczywiste w tym segmencie.
Warto też wspomnieć o dedykowanej aplikacji Baseus, która daje znacznie więcej, niż można by się spodziewać po tak tanim sprzęcie. Oczywiście nie zmienimy przypisania przycisków, ale to nie problem – ich układ i funkcje zostały dobrze przemyślane. Aplikacja pozwala natomiast zarządzać trybami ANC, a nawet regulować jego intensywność w pięciostopniowej skali. Różnice nie są ogromne, ale faktycznie słyszalne.
W ustawieniach znajdziemy też redukcję szumów wiatru. Działa, jednak daje się zauważyć w momentach, gdy nagły podmuch potrafi zepsuć odsłuch. Do tego dochodzi korektor z siedmioma gotowymi presetami oraz opcją ręcznego dostrojenia dźwięku za pomocą ośmiu suwaków. To już funkcja, która pozwala faktycznie dopasować brzmienie do własnych preferencji, a nie tylko symbolicznie zmienić tonację.
Aplikacja ma też kilka dodatków, które trudno spotkać w tej klasie cenowej. Jest funkcja wzmocnienia basu, tryb niskiej latencji oraz obsługa kodeka LDAC. Warto jednak wiedzieć, że po jego aktywacji nie można korzystać z trybu BISA, który modyfikuje dźwięk pod kątem muzyki i filmów. Producent pomyślał nawet o takich detalach jak ograniczenie maksymalnej głośności czy tryb uśpienia z relaksacyjnymi dźwiękami.
Sam tryb snu z pięcioma aranżacjami to ciekawy dodatek – może nie każdy będzie z niego korzystał, ale fajnie, że w ogóle jest. Można ustawić czas odtwarzania, co pokazuje, że Baseus naprawdę starał się stworzyć coś więcej niż tylko tanie słuchawki Bluetooth. W praktyce widać, że aplikacja nie jest tu dodatkiem dla ozdoby, tylko realnym narzędziem, które rozszerza możliwości sprzętu.
Baseus BH1 NC zaskakują nie tylko prostym, ale też dobrze przemyślanym sterowaniem i rozbudowaną aplikacją. W tej cenie trudno znaleźć model, który oferuje tak wiele funkcji i przy tym zachowuje pełną intuicyjność obsługi.
Czas pracy i komunikacja Baseus BH1 NC – tanie słuchawki z wytrzymałością maratończyka
Czas pracy Baseus BH1 NC to coś, co naprawdę robi dobre wrażenie. Producent deklaruje nawet 80 godzin bez włączonego ANC i 55 godzin z aktywną redukcją hałasu. I choć takie liczby często brzmią jak marketing, tym razem są naprawdę bliskie rzeczywistości. Podczas testów udało mi się uzyskać około 70 godzin przy połowie głośności bez ANC oraz około 48 godzin z aktywnym tłumieniem szumów. To wynik, którego nie powstydziłyby się znacznie droższe modele, a dla osób korzystających ze słuchawek codziennie oznacza to ładowanie raz na tydzień lub nawet rzadziej.
Na uwagę zasługuje także funkcja szybkiego ładowania. Wystarczy zaledwie 10 minut, by uzyskać około 10 godzin odtwarzania. Dla mnie to ogromny plus, bo zdarza mi się zapomnieć o ładowaniu przed wyjściem, a tu wystarczy krótka przerwa na kawę, by słuchawki były gotowe do działania przez większość dnia. W tej półce cenowej takie rozwiązanie to coś, co realnie zwiększa komfort użytkowania.
Za komunikację odpowiada najnowszy standard Bluetooth 6.0, który faktycznie daje o sobie znać w praktyce. Połączenie pozostaje stabilne nawet w zatłoczonych miejscach, gdzie starsze słuchawki często gubiły sygnał. Nie ma tu żadnych przerw, przerywania czy opóźnień – wszystko działa płynnie, co pokazuje, że Baseus dobrze dopracował ten aspekt.
Sparowanie Baseus BH1 NC z telefonem przebiega błyskawicznie. Testowałem je zarówno z iPhonem, jak i z urządzeniami z Androidem i w każdym przypadku łączenie przebiegało bezproblemowo. Jest oczywiście funkcja Multipoint – możliwość połączenia z dwoma urządzeniami jednocześnie. W praktyce oznacza, że można słuchać muzyki z laptopa, a jednocześnie odbierać połączenia z telefonu bez konieczności przełączania się między nimi.
Baseus BH1 NC bardzo pozytywnie zaskakują czasem pracy i stabilnością łączności. To słuchawki, które można zabrać w podróż bez obawy o akumulator i które działają z taką płynnością, jakiej nie powstydziłby się sprzęt z wyższej półki.
ANC i jakość rozmów w Baseus BH1 NC – skuteczność na miarę ceny
Aktywna redukcja hałasu w Baseus BH1 NC działa, choć trudno nazwać ją imponującą. To raczej narzędzie do codziennego użytku niż cud techniki. ANC potrafi wyciszyć odgłosy ulicy czy stłumić silnik autobusu, ale nie odcina całkowicie od świata zewnętrznego. W praktyce różnica między trybem włączonym a wyłączonym jest wyraźna, choć nie rewolucyjna. W tej cenie to jednak już spory plus, bo wielu konkurentów oferuje gorszy poziom tłumienia hałasu.
W moich testach ANC sprawdzało się najlepiej w warunkach miejskich – tam, gdzie dominują jednostajne dźwięki tła. W biurze czy w kawiarni jego skuteczność była już nieco mniejsza. Rozmowy innych osób, stukot klawiatury czy brzęk naczyń nadal przedostawały się do środka, choć w nieco przytłumionej formie. Wciąż jednak dawało to pewien komfort, zwłaszcza podczas pracy w otwartym pomieszczeniu, gdzie nawet delikatne wyciszenie otoczenia potrafi zrobić różnicę.
Tryb transparentny działa poprawnie, choć jego charakterystyka jest lekko metaliczna i przesterowana. Sprawdza się jednak w sytuacjach, gdy trzeba na moment złapać kontakt z otoczeniem – usłyszeć komunikat, krótką rozmowę czy dźwięki ulicy bez konieczności zdejmowania słuchawek. To rozwiązanie, które w awaryjnych momentach faktycznie się przydaje, mimo że nie dorównuje pod względem naturalności droższym modelom.
Jeśli chodzi o rozmowy, Baseus BH1 NC wypadają zaskakująco dobrze. Zastosowano tu zestaw pięciu mikrofonów, które potrafią wychwycić głos w sposób wyraźny i naturalny. W spokojnym otoczeniu jakość rozmów stoi na naprawdę przyzwoitym poziomie, bez problemów z rozumieniem drugiej strony. Przy większym hałasie pojawia się lekkie zniekształcenie i spadek klarowności, ale to coś, czego można się spodziewać w tym segmencie.
Co ważne, nawet w głośniejszym środowisku nie miałem sytuacji, w której musiałbym przerwać rozmowę i sięgnąć po telefon. Słuchawki radzą sobie wystarczająco dobrze, by swobodnie prowadzić rozmowy głosowe czy wideokonferencje.
ANC w Baseus BH1 NC nie zachwyca, ale działa na tyle dobrze, by dać poczucie izolacji od otoczenia. W połączeniu z przyzwoitą jakością rozmów tworzy zestaw, który w tej cenie po prostu spełnia oczekiwania.
Brzmienie Baseus BH1 NC – ciepło, bas i trochę kompromisów
Pierwsze wrażenie po włączeniu Baseus BH1 NC? Ciepłe, przyjemne brzmienie, które od razu daje się polubić. To charakterystyczny dźwięk dla tanich słuchawek – bas jest mocno zaakcentowany, a całość ma w sobie coś miękkiego i nieagresywnego. Problem w tym, że ten bas potrafi przytłoczyć resztę pasma i sprawić, że wokale czy instrumenty giną w tle. Przy dynamicznych kawałkach czuć, że dół ma zbyt wiele do powiedzenia.
Nie znaczy to jednak, że Baseus BH1 NC grają źle. Po prostu ich fabryczne ustawienia są wyraźnie skierowane do osób, które lubią mocne uderzenie. Jeśli jednak ktoś woli bardziej zrównoważony dźwięk, wystarczy dosłownie chwila w aplikacji, by to poprawić. Wyłączenie funkcji podbicia basu i zmiana profilu korektora potrafią zdziałać naprawdę dużo. Dźwięk staje się wtedy spokojniejszy, bardziej klarowny, a scena nieco się otwiera.
Po drobnej korekcie Baseus BH1 NC potrafią zaskoczyć. Wokale stają się czytelniejsze, wysokie tony odzyskują przestrzeń, a całość brzmi bardziej naturalnie. Nie ma tu może precyzji, ale jak na słuchawki za 120 złotych, to naprawdę przyjemny efekt. Producentowi udało się osiągnąć brzmienie, które nie męczy i sprawdza się w codziennym użytkowaniu.
Słuchając różnych gatunków muzycznych, można zauważyć, że Baseus BH1 NC czują się najlepiej w tych lżejszych – pop, elektronika, hip-hop. W utworach, gdzie liczy się rytm i tempo, radzą sobie całkiem dobrze. Gorzej wypadają przy muzyce klasycznej czy jazzie, gdzie liczy się czystość i precyzja dźwięku. W takich momentach słychać, że to wciąż budżetowy model, któremu brakuje nieco głębi i separacji.
Mimo tego, słuchawki mają w sobie coś, co sprawia, że chce się ich używać. Brzmienie jest przyjemne, nieagresywne i ciepłe. Dla wielu osób to właśnie taki typ dźwięku będzie najbardziej uniwersalny – nie przeszkadza w codziennym słuchaniu, a przy tym potrafi dać trochę przyjemnego kopa. To kompromis między rozrywką a funkcjonalnością, który Baseus rozwiązał całkiem rozsądnie.
Podoba mi się też to, że producent dał użytkownikowi narzędzia, by dopasować dźwięk pod siebie. Możliwość użycia korektora, zmiany trybów i wyłączenia podbicia basu to coś, czego często brakuje w tanich słuchawkach. Dzięki temu Baseus BH1 NC nie są jednowymiarowe i można z nich wyciągnąć trochę więcej, niż sugeruje cena. To pokazuje, że nawet w budżetowym sprzęcie da się stworzyć brzmienie z charakterem.
Baseus BH1 NC grają tak, jak wyglądają – ciepło, basowo i z charakterem. Nie są idealne, ale za tę cenę oferują brzmienie, które po lekkim dostrojeniu potrafi pozytywnie zaskoczyć.
Czy warto kupić Baseus BH1 NC?
Baseus BH1 NC to słuchawki, które pokazują, że niska cena nie musi oznaczać kompromisu na każdym polu. Producent udowodnił, że za niewiele ponad sto złotych można stworzyć sprzęt z aktywną redukcją hałasu, obsługą LDAC i sensownym brzmieniem. To propozycja dla tych, którzy szukają tanich, ale funkcjonalnych słuchawek na co dzień – do pracy, nauki czy relaksu. Ich największą zaletą jest kompletność: wygodne sterowanie, rozbudowana aplikacja i konstrukcja, która mimo prostoty wygląda solidnie.
Nie są to słuchawki bez wad. Pady mogłyby być większe, a brzmienie bardziej zrównoważone, ale w tej cenie trudno mieć duże zastrzeżenia. Po drobnych zmianach w korektorze da się z nich wycisnąć zaskakująco przyjemny dźwięk. To sprzęt, który nie próbuje udawać, tylko daje to, co najważniejsze – przyjemność ze słuchania bez poczucia, że coś tracimy.
Baseus BH1 NC to przykład, że za niewielkie pieniądze można dostać słuchawki z dobrym brzmieniem, działającym ANC i solidną konstrukcją. Nie są idealne, ale w swojej cenie trudno o lepszy wybór.
Dla osób, które lubią mocniejszy bas i ciepłe brzmienie, Baseus BH1 NC będą strzałem w dziesiątkę. Dodatkowo oferują wygodne składanie, działające ANC i intuicyjną obsługę, co w połączeniu z bardzo niską ceną daje wrażenie dobrze przemyślanego produktu. To słuchawki, które po prostu sprawdzają się w codziennym użytkowaniu i nie wymagają specjalnych kompromisów.
Z mojego punktu widzenia to jeden z ciekawszych modeli w segmencie do 150 złotych. To propozycja dla kogoś, kto chce mieć solidne słuchawki Bluetooth, które nie rozpadną się po miesiącu i potrafią grać przyjemnie – zdecydowanie tak. Baseus BH1 NC pokazują, że dobry dźwięk i funkcjonalność nie muszą kosztować fortuny.
|
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Baseus BH1 NC
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
















Podaję ustawienia manualnego EQ dla „audiofili” 😉 Po tej zmianie dociera do nas, że Sony pomyliło cenę swojego produktu WH-1000
-4 -5 -5 -4 -1 +2 +3 +3