Dla wielu widzów science fiction to esencja kina, dlatego zebraliśmy najciekawsze pozycje tego gatunku i stworzyliśmy subiektywny ranking najlepszych filmów science fiction, które powstały w XXI wieku. Te filmy SF warto znać!
Kino science fiction ma niezwykle wymagających odbiorców. Dzisiaj nie wystarczy już tylko napakować film po brzegi efektami specjalnymi, by spełniał cechy dobrego widowiska popularnonaukowego. Ważna jest historia i emocje, jakie ze sobą przekazuje. Dlatego właśnie dzisiaj tak ciężko o naprawdę dobre kino SF.
Niestety, szczególnie w ostatnich latach twórcy nas nie rozpieszczają, co możecie zobaczyć w naszym rankingu najlepszych filmów science fiction – dominują tu tytuły wyprodukowanje przed 2020 rokiem.
Ważna uwaga: kolejność tytułów na naszej liście wyznacza nie ocena, a chronologia, dlatego zaczynamy od produkcji, która pojawiła się w 2022 roku (z lat 2023-2024 nie udało się nam wybrać nawet jednej pozycji, godnej umieszczenia w TOP-25 filmów SF). Nie znajdziecie tu również filmów na podstawie komiksów, które w ostatnich latach ukształtowały swój własny, osobny gatunek.
Wszystko wszędzie naraz (2022)
„Wszystko wszędzie naraz” to jeden z najbardziej niezwykłych filmów ostatnich lat. Niby SF, ale bardziej historia o życiu (życiach), które – w pewnych ramach – mogłyby się zdarzyć. To film widowiskowy i angażujący, przepełniony humorem i niesamowitymi scenami sztuk walki. Nawet jeżeli obejrzelibyście wszystkie powstałe filmy w historii, to drugiego takiego nie znajdziecie.
Historia? Brzmi skomplikowanie, choć fabuła wcale taka nie jest. Evelyn Wang, borykająca się z trudami codzienności mama w średnim wieku, natrafia na klucz do „multiwersum”, sieci przecinających się ze sobą światów, gdzie może zbadać wszystkie drogi życiowe, którymi nie poszła – począwszy od gwiazdy filmowej do uznanego szefa kuchni Teppanyaki. Historia komplikuje się, gdy na scenę wkraczają mroczne siły, a Evelyn musi walczyć o przetrwanie swojej rodziny.
Diuna (2021)
„Diuna” to adaptacja kultowej powieści Franka Herberta i prawdopodobnie opus magnum Denisa Villeneuve. To film genialny pod każdym względem – z ambitną historią, świetnym aktorstwem i poczuciem „epickości” bijącym z ekranu z każdej minuty. Jest też „Diuna: Część druga”, którą uważam za równie dobrą, ale gdybym musiał wybierać tylko jedną odsłonę, to byłaby to część pierwsza.
„Diuna” opowiada historię niezwykłej podróży Paula Atrydy. Temu genialnemu i utalentowanemu młodemu człowiekowi pisane jest wspaniałe przeznaczenie, którego on sam nie jest w stanie pojąć. Najpierw jednak Paul musi się udać na najbardziej niebezpieczną planetę we Wszechświecie, żeby ratować rodzinę i rodaków. Na planecie wybucha zażarty konflikt o dostęp do niewystępującej nigdzie indziej, najcenniejszej ze znanych substancji.
Possessor (2020)
„Possessor” to film Brandona Cronenberga, kanadyjskiego reżysera, syna Davida Cronenberga, mistrza egzystencjalnego niepokoju. Warto obejrzeć i wyrobić sobie o nim własne zdanie – dla niektórych będzie to artystyczne arcydzieło, a dla innych przerost formy nad treścią.
Niedaleka przyszłość. Tasya pracuje dla tajnej organizacji i na zlecenie bogatych klientów pozbywa się niewygodnych dla nich osób. Nigdy nie robi tego własnymi rękami, za to za pomocą zaawansowanej technologii doskonale manipuluje swoimi ofiarami i przejmuje kontrolę nad ciałami oraz umysłami wybranych jednostek. Niespodziewanie dla Tasyi, jej nowy cel i kolejne ludzkie narzędzie, Colin, stawia opór i postanawia walczyć. Nie tylko nie poddaje się jej kontroli, ale też za wszelką cenę pragnie odnaleźć osobę, która włamała się do jego umysłu.
The Vast of Night (2020)
„The Vast of Night” to kameralny film science fiction, od którego nie można się oderwać. Mimo iż nie ma w nim wielkich hollywoodzkich gwiazd, to jest dobrze nakręcony i trzyma w napięciu do samego końca.
Akcja filmu rozgrywa się w miasteczku Cayuga w stanie Nowy Meksyk, w którym to życie toczy się swoim torem. Lokalna społeczność nie wypatruje sensacji i ekscytuje się przyziemnymi sprawami. Pod koniec lat 50. ubiegłego wieku, młody operator centrali Fay i charyzmatyczny DJ Everett odkrywają dziwną częstotliwość dźwięku, która może zmienić na zawsze ich małe miasto.
Tenet (2020)
Tak, wyobrażam sobie, że wielu znawców kina powie: „co robi ten szrot w zestawieniu najlepszych filmów SF”? Tak, jestem świadomy, jakie recenzje zebrał „Tenet” i dlaczego jest ogólnie tak hejtowany. Ale wiecie co? „Tenet” to dla mnie pozycja wyjątkowa i będę jej bronił do ostatniej kropli krwi.
O filmie warto wiedzieć jak najmniej. Głównym bohaterem jest bezimienny Protagonista, który wkracza do jednostki specjalnej walczącej z globalnym terroryzmem. Jej tajną bronią jest możliwość manipulowania biegiem czasu, ale nie w tak oczywisty sposób, jakiego moglibyście się spodziewać. Protagonista musi zapobiec wybuchowi trzeciej wojny światowej, ale aby tak się stało, musi zrozumieć swoją rolę w całej intrydze.
Gdybyście potrzebowali naukowego wyjaśnienia filmu „Tenet”, to kilka lat temu popełniłem stosowny tekst na portalu Interia.
Upgrade (2018)
„Upgrade” udowadnia, że nie trzeba wielkiego budżetu, żeby stworzyć ambitny film SF. Nawet nieco oklepana konwencja sprawdzi się, jeżeli ubierzemy ją w oryginalne szaty. Mimo, że film ten wyreżyserował Leigh Whannell, to takiej historii nie powstydziłby się nawet Luc Besson czy Ridley Scott.
W niedalekiej przyszłości technologia kontroluje praktycznie wszystkie aspekty życia. Żona Graya Trace’a zostaje zabita, a on sam sparaliżowany. Jedyną nadzieją dla niego na odzyskanie pełnej sprawności oraz dokonanie zemsty jest eksperymentalny implant komputerowy o nazwie STEM. Mała uwaga, dla tych co zastanawiają się, czy warto obejrzeć. Na końcu filmu jest naprawdę spektakularny twist fabularny!
Player One (2018)
„Player One” to film Stevena Spielberga, który jest mieszanką SF, kina przygodowej i akcji. Akcja rozgrywa się w roku 2045, kiedy to świat znajduje się na skraju upadku i pogrążenia się w chaosie.
Ludzie znajdują ratunek w OASIS, ekspansywnym uniwersum rzeczywistości wirtualnej stworzonym przez błyskotliwego ekscentryka Jamesa Hallidaya. Przed śmiercią Halliday postanawia przekazać swoją niewyobrażalną fortunę pierwszej osobie, która odnajdzie „easter egga” ukrytego gdzieś w OASIS. Rozpoczyna się rywalizacja, która wkrótce ogarnia cały świat.
Blade Runner 2049 (2017)
„Blade Runner 2049” to widowisko wyjątkowe, przepełnione wysmakowaną stylistyką i niebanalnym przekazem. Film wybitny, który można stawiać w jednym rzędzie obok takich dzieł jak „Odyseja kosmiczna 2001”, choć wielu powie, że znacznie gorszy od części pierwszej. Dla mnie jednak ma swój urok i chyba nikt lepiej niż Denis Villenueve nie opowiedziałby tej historii.
Tym razem bohaterem jest oficer K, który niespodziewanie odkrywa spisek mogący zniszczyć długo budowany porządek. Aby zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje, musi odnaleźć dawno zaginionego Ricka Deckarda. Film znów zadaje ważne pytania i zmusza do refleksji nad naturą człowieczeństwa.
Nowy początek (2016)
„Nowy początek” to „Kontakt” XXI wieku. Kolejny film Denisa Villenueve w naszym zestawieniu pokazuje, jak dobrym jest on reżyserem. „Nowy początek” to filozoficzne kino SF, które pokazuje, jak mógłby wyglądać kontakt z zaawansowaną cywilizacją pozaziemską, której nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
Główną bohaterką jest tu lingwistka Louise Banks grana przez Amy Adams, która dostaje za zadanie porozumienie się z przedstawicielami obcej rasy. Ten film nie spodoba się każdemu. Nie ma tu wartkiej akcji czy elektryzujących efektów specjalnych. Zamiast tego są momentami przydługie sceny i metaforyczna opowieść o płynności czasu.
Marsjanin (2015)
„Marsjanin” to jedna z lepszych adaptacji literackich ostatnich lat. Głośny film Ridleya Scotta opowiada historię Marka Watneya, amerykańskiego astronauty, który w wyniku niefortunnych okoliczności zostaje sam na… Marsie.
Watney rozpoczyna walkę o przetrwanie na Czerwonej Planecie. Kiedy sztab w Houston wreszcie orientuje się, że Mark żyje rozpoczyna prace nad skomplikowaną wyprawą ratunkową. „Marsjanin” trzyma w napięciu do samego końca i, mimo iż im bliżej finału, tym coraz bardziej „fiction”, a mniej „science”, to i tak należy mu się miejsce w naszym zestawieniu najlepszych filmów SF XXI wieku.
Ex Machina (2015)
„Ex Machina” to skromny, przejmujący, głęboki i bardzo dobrze zagrany film Alexa Garlanda podejmujący temat rozwoju sztucznej inteligencji w nieodległej przyszłości. Kiedy powstawał w 2015 r. systemy AI raczkowały, a teraz dosłownie potrafią biegać.
W pewnej górskiej kryjówce internetowego miliardera, młody mężczyzna bierze udział w testach Avy – sztucznej inteligencji zamkniętej w ciele dziewczyny-robota. Okazuje się jednak, że w eksperymencie jest także drugie dno, o którym nie wiedział nawet sam twórca. „Ex Machina” to przykład filmu ponadczasowego, który nie stracił ani krzty ze swojej aktualności.
Interstellar (2014)
„Interstellar” opowiada historię badaczy, którzy dzięki nowo odkrytemu tunelowi czasoprzestrzennemu odbywają podróż do innego układu planetarnego. Historia oparta jest na teorii naukowej, której współtwórcą był Kip Thorne, fizyk z Caltech.
„Interstellar” zachwyca efektami wizualnymi i muzyką, koresponduje także z innymi wybitnymi dziełami z gatunku SF – „Kontaktem” i „2001: Odyseją kosmiczną”. W „Interstellar” Christopher Nolan nie opowiada tylko o historii ratowania ludzkości, ale przede wszystkim o sile miłości ojca i córki.
Na skraju jutra (2014)
„Na skraju jutra”to znakomite widowisko SF osadzone w niedalekiej przyszłości. Po bezlitosnym ataku Ziemi przez rasę obcych zwaną Mimikami, nasza planeta pozostała w zgliszczach. Armie całego świata łączą swoje siły, by stanąć naprzeciwko napastnikom z kosmosu.
Podpułkownik Bill Cruise zostaje rzucony w sam środek czegoś więcej niż tylko misji samobójczej. Ginie podczas swojej pierwszej misji, zabijając jednego z samców Alfa. Dziwnym zbiegiem okoliczności budzi się do życia rankiem w dniu swojej śmierci i przeżywa swoisty dzień świstaka. Okazuje się, że bohater znalazł się w pętli czasowej i jest skazany na przeżywanie tej samej walki raz po raz. Mówi się o tym od dawna, ale bez konkretów – ciekawe, czy w końcu dostaniemy kontynuację?
Niepamięć (2013)
„Niepamięć” to jeden z najbardziej spektakularnych i zarazem niedocenianych filmów science fiction ostatnich lat. Jest rok 2077, Jack Harper stacjonuje na niemal doszczętnie zniszczonej Ziemi, serwisując niesprawne drony. Jego misja jako część operacji mającej na celu zabezpieczenie niezbędnych surowców po dekadach wojen z obcymi dobiega końca.
Życie Jacka ulega drastycznej zmianie, kiedy ratuje z rozbitego statku piękną nieznajomą, która wydaje się być mu znajoma. Wkrótce okazuje się, że Ziemię spotkał los o wiele bardziej okrutny niż wszystkim się wydawało. „Niepamięć” to kolejna świetna rola Toma Cruise’a, piękne zdjęcia Claudio Mirandy i poruszająca muzyka M83.
Ona (2013)
„Ona” nie jest klasycznym filmem SF a nietypowym love story umieszczonym w niezwykłych realiach. Historia rozgrywa się w Los Angeles, w niedalekiej przyszłości. Theodore Twombly jest pełnym kompleksów, samotnym, wrażliwym mężczyzną, który zarabia na życie pisząc wzruszające, osobiste listy do innych ludzi. Twombly kupuje nowe oprogramowanie komputerowe, które ma wychodzić naprzeciw wszystkim oczekiwaniom użytkownika.
System operacyjny Samantha o zjawiskowym głosie Scarlett Johansson to samodoskonaląca się inteligencja, intuicyjnie dostosowująca się do potrzeb odbiorcy. Theodore wkrótce zakochuje się w niej. Czy ta miłość ma sens? Postmodernistyczne dramat Spike Jonze’a ma wszystkie cechy typowej historii miłosnej, ale może to po prostu krótka wycieczka w przyszłość? Może wizja świata z filmu „Ona” jest bliżej, niż nam się wydaje…
Looper (2012)
„Looper” to pomysłowy film science fiction z jedną z lepszych ról Bruce’a Willisa ostatnich lat, zanim jeszcze dopadła go choroba. Historia dzieje się w przyszłości, kiedy podróże w czasie są codziennością. Organizacje przestępcze wykorzystują je do eliminacji niewygodnych osób. Wysyłają ofiary w przeszłość, gdzie są zabijani przez płatnych zabójców zwanych Loopers.
W 2042 r. jeden z Looperów otrzymuje zadanie zlikwidowania przysłanego z przyszłości mężczyzny o imieniu Joe. Problem w tym, że rozpoznaje w nim samego siebie z przyszłości.
Incepcja (2010)
„Incepcja” to kolejny film autorstwa Christophera Nolana w rankingu i jedno z najbardziej spektakularnych widowisk w historii kina. Technicznie perfekcyjne widowisko ze świetną ścieżką dźwiękową i wielowarstwową fabułą to prawdziwa gratka dla wszystkich tych, którzy lubią filmy-łamigłówki.
Dom Cobb nie ma sobie równych w wykradaniu cennych sekretów ukrytych w ludzkiej podświadomości podczas snu, kiedy to umysł jest najbardziej cenny na ingerencję z zewnątrz. Teraz Cobb dostaje zupełnie inne zlecenie – ma dokonać niemożliwego: incepcji. Zamiast kraść myśl, musi ją zaszczepić w czyimś umyśle. Jeżeli mu się to powiedzie, Cobb dokona zbrodni doskonałej.
Dystrykt 9 (2009)
„Dystrykt 9” zgrabnie operuje niedopowiedzeniem i skłania do myślenia. Przed 28 latami przedstawiciele pozaziemskiej cywilizacji przybyli na Ziemię. Bez precyzyjnego planu działania, ludzie postanowili odizolować ich w Dystrykcie 9, zamkniętej dzielnicy Johannesburga.
Nadzór sprawuje tam firma Multi-National United, której prawdziwym celem są badania genetyczne nad kosmitami i odebranie im nietypowej broni. Konflikt między gospodarzami i emigrantami wybucha na dobre, gdy jeden z pracowników MKU – Wikus van der Merwe – przypadkowo zostaje zarażony pozaziemskim wirusem. Zaczyna się polowanie na nowo powstałą istotę. „Dystrykt 9” to nowoczesna metafora Apartheidu.
Moon (2009)
„Moon” to skromne, ambitne kino nawiązujące do najwybitniejszych produkcji w historii kina. Prosty tytuł, prosty film, mocno oldschoolowy, trochę filozoficzny. W produkcji poznajemy Sama Bella, który od 3 lat przebywa samotnie w stacji badawczej na Księżycu.
Astronauta obsługuje zautomatyzowaną kopalnię wydobywającą paliwo Helium-3 i przesyła ją na Ziemię. Nie ma kontaktu z ludźmi – okazjonalnie otrzymuje wiadomości z centrum kosmicznego oraz od swojej żony Tess. Jedynym towarzyszem Sama jest inteligentny komputer pokładowy Gerty. 2 tygodnie przed zakończeniem kontraktu dochodzi do niebezpiecznej awarii. Sam odnajduje mężczyznę, który wygląda identycznie jak on sam.
Avatar (2009)
Chyba nie ma osoby, która nie znałaby „Avatara”, jednego z największych dzieł w historii kina. Film Jamesa Camerona kosztował 237 milionów $. Został on wykonany w dwóch technikach: tradycyjnej 2D i zupełnie nowej (jak na rok 2009) technice 3D. Zdjęcia do filmu wykonano w 2007 r., a na postprodukcję przeznaczono aż dwa lata.
„Avatar” opowiada historię Jake-a Sully’ego – sparaliżowanego byłego komandosa, który dostaje szansę odzyskania zdrowego ciała. Musi jednak wziąć udział w specjalnym programie militarnym. Jake trafia na Pandorę, planetę zamieszkiwaną przez Na’vi – człekopodobną rasę, która według ludzi żyje na prymitywnym poziomie, a w rzeczywistości jest znacznie bardziej zaawansowana. Druga część, czyli „Istota wody”, na którą musieliśmy czekać blisko 15 lat, jest równie dobra, więc też polecam.
Star Trek (2009)
„Star Trek” z 2009 roku to opowieść o początkach największej przygody wszech czasów, to niezwykła historia podróży młodej załogi na pokładzie statku kosmicznego U.S.S. Enterprise. Losy galaktyki znajdują się w rękach Jamesa Kirka, wiecznie spragnionego przygód chłopaka z Iowa, oraz Spocka, którego wychowało społeczeństwo odrzucające wszelkie emocje.
Film ten cofa miłośników serialu do samego początku historii załogi U.S.S. Enterprise, kiedy wielkie przygody są jeszcze wciąż przed nimi. Ten właśnie okres postanawiają wykorzystać Romulanie, by powstrzymać Kirka i jego przyjaciół, zanim staną się realnym zagrożeniem dla ich planów. Wykorzystują zatem możliwość podróży w czasie i zamierzają wyeliminować zagrożenie. O wszystkim dowiaduje się Spock i próbuje ostrzec swoją młodszą wersję.
W stronę Słońca (2007)
„W stronę Słońca” to jeden z przedstawicieli angażującego kina SF. Produkcja Danny’ego Boyle przeszła przez kina bez większego rozgłosu, bo sam pomysł fabuły wydaje się lekko abstrakcyjny.
Jest rok 2057, Słońce wygasa, a ludzkość staje w obliczu wymarcia. ostatnią nadzieją Ziemi jest Icarus II – statek kosmiczny z 8-osobową załogą pod dowództwem kapitana Kanady. Ich zadaniem jest dostarczenie na Słońce ładunku jądrowego, który pobudzi do aktywności gasnącą gwiazdę. Film zawiera piękne zdjęcia i klimatyczną ścieżkę dźwiękową, przez co jest jednym z najbardziej zostających w pamięci widowisk XXI wieku.
Ludzkie dzieci (2006)
Zanim powstała „Grawitacja” Alfonso Cuaron wyreżyserował „Ludzkie dzieci” na podstawie powieści P.D. Jamesa. Film pokazuje świat 2027 r. pogrążony w chaosie wojen religijnych, domowych i zamachów terrorystycznych, w którym nie rodzą się już dzieci. Gatunkowi ludzkiemu grozi wymarcie.
Najbardziej wstrząsającą wiadomością dla ludzkości jest informacja o niespodziewanej śmierci najmłodszego żyjącego osobnika na Ziemi. Ale nagle, z niewiadomych przyczyn, zdarza się cud – nastoletnia Kee zachodzi w ciążę. Prosi ona Theodore’a Farona, byłego działacza społecznego, o bezpieczne przewiezienie na wybrzeże. Prawdopodobnie to ona jest ostatnią nadzieją ludzkości na przetrwanie.
Equilibrium (2002)
W futurystycznym państwie Libria panuje pokój między ludźmi. Aby równowaga nie uległa zachwianiu, ludność musi codziennie zażywać dawkę Proziumu, który całkowicie zabija emocje. odmowa zażycia lekarstwa jest karana śmiercią. John Preston zajmuje się wyszukiwaniem i eliminowaniem tych, którzy nie zażywają swoich porcji leku. Ale pewnego razu sam pomija dawkę Proziumu, co odmienia jego życie. Staje do walki o wolność. Jedna z pierwszych wielkich ról Christiana Bale’a.
Raport mniejszości (2002)
Ekranizacja opowiadania Philipa K. Dicka ze świetną rolą Toma Cruise’a. W filmie przedstawiona jest historia specjalnego oddziału policji – Prewencji – który dzięki trzem jasnowidzom potrafi zapobiec zbrodniom jeszcze nie popełnionym. Szef oddziału – John Anderton – wierzy w system i próbuje przekonać zwierzchników, by system rozpowszechnić na cały kraj. Anderton nabiera wątpliwości, gdy pewnego dnia widzi na nagraniu jasnowidzów, że wkrótce sam popełni morderstwo.
Co więcej, ofiarą ma zostać człowiek, którego wcześniej nie widział. Zaczyna się walka z czasem i odpowiedź na pytanie, którego jeszcze niedawno nie byłby w stanie zadać: czy jasnowidze mogą się mylić? „Raport mniejszości” został wyreżyserowany przez Stevena Spielberga, który opowiadanie Dicka zmodyfikował, ale w efekcie powstał rewelacyjny film science fiction.
Nadal masz apetyt na SF? Sprawdź nasze zestawienie najlepszych seriali science fiction!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
13 piętro, Dziwne dni, Oni żyją, Koziorożec 1, Operacja Avalanche, Sklonowali Tyrone’a, Dark City, Pod kopułą, Gaslight, Gra, Sieć 1976.
Większość tytułów znam, ale ze 3-4 są dla mnie nowe, także chętnie je sprawdzę. Co do samego rankingu – cóż, umieszczenie na nim Looper, Oblivion, czy Moon a jednocześnie pominięcie np. Transformers, Eagle Eye, Matrix, Source Code, Total Recall, czy Pacific Rim cóż… woła niestety o pomstę do nieba. Ofkors rozumiem, że jakiego by rankingu nie zrobić, będzie on niepełny, no ale jednak – niektóre tytuły absolutnie nie powinny zostać pominięte
Bo filmy które wymieniasz, oprócz Matrixa, to są fantasy, takie jak Avatar który autor z rozpędu tutaj dodał. Prawdziwe kino SF zawsze bazuje na jakiejś naukowej przesłance którą rozwija w fabularną historię, czy mniej lub bardziej zabawę. SF to właśnie np. Moon, a fantasy to Transformers.