To miała być wielka gra z jeszcze większymi ambicjami. Ale zamiast premiery – trumna. Microsoft kasuje „Perfect Dark”, „Everwild” i kilka innych tytułów. Razem z nimi tonie całe studio. Co się tam dzieje?
7 lat prac i… delete. Tyle trwała produkcja rebootu „Perfect Dark” zanim Microsoft postanowił go skasować. Jakby tego było mało, razem z projektem zamknięto całe studio The Initiative, które miało być ich „supergrupą” – czymś w stylu Avengersów od game developmentu.
W tym samym czasie do kosza leci też „Everwild”, czyli gra fantasy od Rare. Prace nad nią trwały ponad 10 lat, ale najwyraźniej nikomu nie chciało się już pytać „hej, o co właściwie chodzi w tej grze?”. No to pytania się skończyły – projekt zniknął z planów.
- Red Dead Online wraca z grobu? Rockstar serwuje horror
- Szykuje się wielki powrót kultowego AC! Ubisoft szykuje sztorm?
Microsoft tnie – nie tylko gry
Microsoft właśnie zwalnia 9 100 osób – to aż 4% całej firmy. Gwoździem do trumny stały się zmiany w dziale gier, gdzie poszły cięcia i w Candy Crush (King), i w ZeniMaxie, i w Turn 10 (studio od Forzy). Nawet tam poleciało ponad 70 osób.
Phil Spencer, szef Xboxa, mówi wprost: „Kończymy z tym, co nie rokuje. Skupiamy się na tym, co działa.” I żeby było śmieszniej – Xbox ma teraz więcej graczy i godzin grania niż kiedykolwiek wcześniej.
Z jednej strony Microsoft zamyka studia i kasuje gry. Z drugiej zapewnia, że ponad 40 projektów nadal żyje, a wszystko, co pokazali podczas Xbox Games Showcase w czerwcu, dalej powstaje.
Matt Booty, szef Xbox Game Studios, twierdzi, że to wszystko po to, by „skupić zasoby na najmocniejszych tytułach”. Trochę jak „zabijamy dzieci, żeby przeżyły te najzdolniejsze”. Z punktu widzenia korporacji takie działania są jak najbardziej logiczne.
Sony też nie siedzi bezczynnie. Przez ostatnie dwa lata zamknęli trzy studia i przeszli przez pięć rund zwolnień. To nie są jednostkowe przypadki, to sygnał, że cała branża gier wchodzi w inny tryb.
Więcej graczy, więcej godzin przy konsolach, ale… mniej odwagi, mniej nowości i… więcej sequeli.
To moment, kiedy firmy mówią: „mamy świetne wyniki, ale boimy się zaryzykować”. I pytanie brzmi – czy ta branża jeszcze szuka innowacji, czy już tylko trzyma się tego, co bezpieczne?
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Dodaj komentarz