MindsEye miało być hitem, a stało się drugim Cyberpunkiem 2077. Gra jest pełna błędów, a Sony… oddaje graczom pieniądze, mimo że normalnie zwrot po pobraniu gry jest niemożliwy.
Nowa gra od studia Build a Rocket Boy, założonego przez byłego prezesa Rockstar Games – Lesliego Benziesa, miała być czymś wyjątkowym. Zamiast tego, premiera MindsEye okazała się katastrofą. Gracze donoszą o ogromnej liczbie błędów, glitchy i problemów z wydajnością na wszystkich platformach, od braku stabilnych 60 FPS na PS5 Pro, po problemy z pamięcią i opóźnieniami.
- Nintendo Switch 2 z rekordowymi wynikami. Każdy chce mieć tę konsolę!
- Nadciąga kolejna odsłona „Call of Duty: Black Ops”! Mamy zwiastun
Graczom MindsEye zwracane są pieniądze
Sony, które normalnie nie zwraca pieniędzy za pobrane gry, zrobiło wyjątek, drugi raz w historii. Pierwszym przypadkiem był Cyberpunk 2077. Teraz również użytkownicy MindsEye dostają zwroty, co zostało udokumentowane w logach rozmów z supportem publikowanych na Reddicie i Twitterze.
Studio nie chowa głowy w piasek i przyznaje się do błędów zapowiadając szybkie poprawki. Pierwsza aktualizacja trafi na konsole i PC między 13 a 15 czerwca, obejmując:
- poprawę wydajności CPU i GPU,
- optymalizację pamięci,
- i inne usprawnienia techniczne.
Co ciekawe, studio twierdzi, że część negatywnych reakcji może być… zorganizowaną akcją sabotażową. Współzałożyciel Mark Gerhard napisał na Twitterze, że „100% wierzy, iż komuś zależy na porażce Benziesa i Build a Rocket Boy”.
Mimo fatalnego startu gra powoli odbija się od dna. Na Steamie ocena użytkowników wzrosła do poziomu „mixed”, a gracze chwalą fabułę i mechanikę jazdy. Taki ruch pomimo, że rzadko spotykany jest najlepszym krokiem ratującym PR samego studia jak i PlayStation. Często nieudane premiery odbijają się echem na Sony, które nie jest niczemu winne.
Na razie MindsEye nadal dostępne jest w PlayStation Store, ale wiele wskazuje na to, że jeśli problemy się utrzymają, tytuł może podzielić los Cyberpunka i… zostać tymczasowo usunięty z oferty. Czy studio uratuje sytuację? Czas pokaże.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Dodaj komentarz