Zastanawiasz się, ile mogą kosztować nauszne słuchawki bezprzewodowe, które oferują wiele dobrego? Mam pewną odpowiedź, dlatego też zapraszam na test Baseus Inspire XH1, czyli premierowego produktu tej marki. Czy współpraca z firmą Bose wpłynęła pozytywnie na te słuchawki?
Spis treści
Na półki sklepowe właśnie wkracza nowy model słuchawek bezprzewodowych. Miałem okazję sprawdzić je przez ostatnie 1,5-tygodnia, dlatego też zapraszam na test Baseus Inspire XH1. Czy nowość okaże się ciekawym rozwiązaniem dla szukających niedrogich, a dobrych słuchawek?
Jaka jest cena Baseus Inspire XH1?
Zacznijmy tradycyjnie od ceny bohatera tej recenzji. Zaczyna się ona z poziomu 549 złotych. To ani nie mało, ani nie dużo, plasując ten model w średniej półce budżetowej. Ciekawe zatem, jak się w niej odnajdzie.
Specyfikacja Baseus Inspire XH1
- Rodzaj łączności:
- Bezprzewodowa: Bluetooth 6.1
- Przewodowa: Jack 3,5 mm
- Zgodne profile: –
- Kodeki: SBC, AAC, LDAC
- Budowa: nauszne
- Redukcja szumów: aktywna
- Średnica przetwornika: 35 mm
- Pasmo przenoszenia: 20 – 40000 Hz
- Czułość: –
- Mikrofony: 5
- Maksymalny czas pracy:
- ANC: 65 godzin
- ANC Off: 100 godzin
- Wodoszczelność:
- Waga: 273,5 g (pomiar)
- Inne: Dolby Spatial Audio, etui w zestawie
Sprzęt do testów dostarczyła firma Baseus, za co serdecznie dziękujemy. Nie miało to jednak wpływu na ocenę testowanego urządzenia
Nie same słuchawki. Baseus Inspire XH1 przychodzi z ciekawymi akcesoriami
Producent tego modelu znany jest przede wszystkim ze swoich zwykle białych pudełek, z żółto-czarnym logiem. Nie inaczej jest w tym wypadku. Na opakowaniu znajdziemy oczywiście wizualizację naszego produktu, najważniejsze informacje o jakości brzmienia, czy baterii, ale też nic mocno technicznego. A co zobaczymy w jego wnętrzu? Przedstawiam poniższy unboxing.
W jego wnętrzu znajdziemy:
- Słuchawki;
- Etui;
- Przewód USB-C;
- Przewód Jack 3,5 mm;
- Papierologię.
Akcesoriów więc parę mamy, które z praktycznego punktu widzenia są przyjemnym dodatkiem.
Przyjrzyjmy się temu, jak Baseus Inspire XH1 są wykonane
Całe słuchawki zostały wytworzone głównie przy użyciu plastików. Znajdziemy jednak także metalowe, czy skórzane elementy. W kontekście tych drugich mowa rzecz jasna o padach oraz obiciu pałąka. Na pierwszy minus trzeba zaznaczyć brak możliwości samodzielnej wymiany padów, co ogranicza także potencjalny żywot takich słuchawek. Nie wydaje mi się, by zmieniało to diametralnie koszt słuchawek, a pójście w wymienne pady, byłoby mocno prokonsumenckim rozwiązaniem.
Idąc jednak dalej, pochwalić można m.in. to, jak giętki jest pałąk. Złamanie go, czy uszkodzenie, wydaje się graniczyć z cudem. W większości plastikowe kopuły mają także całkiem szeroki zakres ruchu, jednak słuchawek nie złożymy tak prosto, jak bywa to z innymi modelami. Za przykład słuchawek, które składają się bez problemu, podać mogę Sony WH-1000XM3, które prywatnie użytkuję.
Na nich znajdziemy także cały system przycisków do sterowania, czy mikrofony. Generalnie całość sprawia dobre wrażenie, choć nie udało się uniknąć pewnych kompromisów. Ciekawostką jest też fakt, że pady od wewnątrz mają małe dziurki, które prawdopodobnie mają wpłynąć pozytywnie na oddychanie całości. Ale czy tak jest? Ciężko powiedzieć.
Czy Baseus Inspire XH1 to wygodne słuchawki?
To jest pytanie, na które ciężko odpowiedzieć jednoznacznie. Zależy to od wielu czynników, ale oczywiście powiem o swoich doświadczeniach z tym modelem. Mam wrażenie, że im dłużej z nich korzystam, tym poziom wygody wzrasta, chociaż nie wydaje mi się, by mimo to czas pozwolił „przeskoczyć” pewne wady. Przede wszystkim mówię tutaj o nacisku na obszar wokół uszu.
Jeżeli nosicie okulary — poczujecie go jeszcze bardziej. Zastosowane pady nie są przesadnie grube, co z pewnością się przyczynia do tego stanu rzeczy. Ich wypełnienie z kolei daje dosyć wyraźny opór, ale to byłoby problemem, gdyby nie mała jego ilość. Pałąk z kolei sprawiał problemy na początku, jednak z czasem okazał się całkiem wygodny. Określiłbym te słuchawki jako takie, których poziom komfortu jest przeciętny — nie oferują nic szczególnie na plus, ale też nie są mocno uciążliwe.
Sterowanie przyciskami na pokładzie
Jedziemy do „pod-tematu” w kontekście wygody, jakim jest sterowanie właśnie. Producent zdecydował się na zastosowanie przycisków, zamiast paneli dotykowych. I tak mamy przyciski od:
- ANC
- Power
- Głośność +
- Głośność –
- Odtwarzaj / Pauza
W zasadzie tylko ten ostatni możliwości personalizacji. Możemy bowiem z jego pomocą wywołać takie funkcje, jak:
- Dźwięk przestrzenny Dolby Atmos — dwukrotne naciśnięcie;
- Mobilny asystent głosowy — przytrzymanie;
- Tryb niskiego opóźnienia — trzykrotne naciśnięcie;
- Wzmocnienie basu.
Wróćmy jednak jeszcze do przycisków głośności, gdzie przytrzymując plus bądź minus, jesteśmy w stanie przeskoczyć na następny / poprzedni utwór. Są także funkcjonalności związane z rozmowami, gdzie przycisk odpowiedzialny za odtwarzanie bądź zatrzymywanie aktualnie granego utworu, może też posłużyć do odebrania, rozłączenia się, czy odrzucenia połączenia. Jest więc w zasadzie wszystko, czego by można było chcieć, kwestia tego, czy przypada Wam do gustu taka forma sterowania.
Sound by Bose. Na ile marka pomogła w jakości dźwięku Baseus Inspire XH1?
To przyszedł moment na to, co w zasadzie często najważniejsze w słuchawkach — czyli jakość dźwięku. Współpraca z marką Bose miała tutaj mocno pomóc, by stworzyć produkt niespecjalnie drogi, ale nadal oferujący sporo w tej kwestii. Czy to się udało? Przejdźmy przez wszystkie aspekty tego zagadnienia.
Bas
Niskie tony są lekkie, niespecjalnie wyraziste. Potrafią zaznaczyć swoją obecność na całej szerokości brzmienia, jednak brakuje tutaj mocniejszego, niższego zejścia. W przypadku standardowych ustawień, które oczywiście w tym wypadku bierzemy pod uwagę, może go zwyczajnie brakować.
Średnica
W przypadku średnich tonów sytuacja się zmienia. Brzmienie nabiera tempa, kontrastowości oraz ogólnie pojętej głębi. Mam wrażenie, że to właśnie to pasmo było tym, na którym chciał skupić się producent.
Czuć bowiem również szczegółowość. Można zwyczajnie powiedzieć, że przyjemne brzmienie to właśnie w tym zakresie.
Sopran
Ostatnie, wysokie tony, można określić jako raczej czyste oraz „soczyste”. Nie robią szału, ale nazwanie ich „zwyczajnie dobrymi” będzie tutaj idealne.
Wzmocnienie basu
Czy ten tryb brzmienia ratuje dolne rejestry? I tak i nie, bo w zasadzie przez włączenie go, całe słuchawki brzmią basowo, a nie tylko zmienia się to, jak prezentuje się bas właśnie. Całość „ciemnieje”, staje się cieplejsza, a niskie tony rzeczywiście są trochę mocniejsze. Tutaj to znów kwestia gustu, ale obiektywnie, średnio rozwiązane.
Tryb przewodowy
Jeżeli będziecie chcieli skorzystać ze swoich słuchawek z użyciem Jacka 3,5 mm, to tutaj macie taką możliwość. Jak to jednak wpływa na brzmienie? Przede wszystkim testowane słuchawki zdają się być cichsze, a napędzenie ich nie należy do najłatwiejszych. Prócz tego, określiłbym tę zmianę jako pójście w ciemniejsze i cieplejsze brzmienie, niekoniecznie z mocniejszym basem. Po prostu są mniej charakterne. Ma to jednak swój urok, który jednak oceniać trzeba raczej subiektywnie.
Dolby Audio
To tryb, w którym dostajemy większe poczucie przestrzeni w słuchanej muzyce, bądź oglądanym filmie, jednak odbija się to na brzmieniu całości. Głównie cierpią na tym dolne rejestry, a całość jest jaśniejsza, niż przed włączeniem tej funkcjonalności.
Czy to przydatny ficzer? Ciężko powiedzieć, mi personalnie się nie przydał, ale rozumiem, jeżeli komuś zdecydowanie będzie odpowiadał.
Equalizer
W zasadzie to tryby equalizera są na tyle do siebie podobne, że… ciężko znaleźć jakieś konkretne różnice. W zasadzie jedynym, który mocniej wyróżnia się od podstawowego ustawienia, jest Hi-Fi Live, gdzie całość nabiera nieco przestrzeni.
Scena i pozycjonowanie
To zdecydowanie jedna z zalet testowanych słuchawek, scena jest w nich obszerna, na tyle, że pozycjonowanie to po prostu „bajka”. Oczywiście, nie jest tak, że usłyszycie przeciwnika z drugiego końca mapy, ale rozpiętość i dokładność pozycjonowania dźwięków jest tutaj na wysokim poziomie.
Opóźnienie
Podczas moich testów nie odczułem negatywnych skutków opóźnień. Mówiąc krótko, słuchawki nadadzą się także do grania w gry, gdzie liczy się jak najniższe opóźnienie.
Mikrofony
Przyszła pora jeszcze na sprawdzenie tego, jak testowane słuchawki bezprzewodowe radzą sobie z nagrywaniem audio. Zacznijmy więc standardowo od próbki w cichym pomieszczeniu:
Następnie w głośnym:
I jak wrażenia? Zdecydowanie można powiedzieć, że radzą sobie w różnych warunkach. Nawet jeżeli będziecie w pociągu, przy ruchliwej ulicy, czy innym, głośnym miejscu, to zwyczajnie dogadacie się ze swoimi rozmówcami. Mogłoby być lepiej? Zawsze mogłoby, ale jest nadal w porządku.
Baseus Inspire XH1 to także ANC i tryb transparentny
Docieramy do kolejnego elementu, a nawet dwóch, czyli działania aktywnej redukcji szumów i trybu transparentnego. Zaczynając od tego drugiego – zbiera mocno głos, nie można narzekac na „głośność” przekazywanych sygnałów. Problem w tym, że całość mocno szumi, lekkie szumy są zmieniane w mocne szumienie.
ANC z kolei m.in. przez to, że pasywnie omawiane słuchawki nie radzą sobie wybitnie z blokowaniem dźwięków otoczenia, to i ANC nie pomaga tak, jak mogłoby. Jest przeciętnej mocy, jest niby użyteczne, ale można by oczekiwać od niego więcej.
Aplikacja Baseus to prostota i funkcjonalność
Przechodzimy do kolejnego tematu, jakim jest oczywiście aplikacja służąca do sterowania naszymi słuchawkami. Co w niej znajdziemy? W zasadzie wszystko, czego moglibyśmy potrzebować — możliwość aktualizacji softu słuchawek, ustawienia ANC, equalizer, sterowanie.
Wszystko to podane w prostej i przystępnej formie, gdzie każda z opcji jest zwyczajnie łatwo dostępna. Nie dopatrzyłem się także jakichś braków w tłumaczeniach, czy innych błędów.
Bateria? Baseus Inspire XH1 to słuchawki długodystansowe
Akumulator w tym modelu jest zwyczajnie niesamowity. Ciężko jest je „zajechać”, tak z wykorzystaniem wszelkich funkcji typu ANC, jak i (tym bardziej) bez nich. Sugerowane czasy pracy wynoszące 65/100 godzin w zależności od sposobu użytkowania można uznać za realne do osiągnięcia.
Oczywiście, zmiennych jest tutaj więcej, typu — jaki kodek, w jakiej odległości od źródła etc. Mimo to po około 1,5 tygodnia mogę stwierdzić, że to zwyczajnie słuchawki długodystansowe.
Mierzenie wysoko popłaca? Podsumowanie testu Baseus Inspire XH1
No i dotarliśmy do końca tej recenzji, w której przyjrzeliśmy się premierowym słuchawkom „żółtego producenta”. Wracając do ceny, to 549 złotych jest ciekawym wypozycjonowaniem tego modelu. Można już bowiem wymagać od nich całkiem sporo, lecz nadal da się wybaczyć niektóre błędy. Podsumujmy sobie zatem wszystko, czego się o nich dowiedzieliśmy.
Tutaj Baseus i Bose „ugotowali”
Na początek można zacząć od implementacji kodeku LDAC, a także certyfikatu Hi-Res. Prócz tego, pochwalić można dodane akcesoria, które zwyczajnie wystarczają by zaspokoić potrzeby użytkownika, czy dobrą jakość wykonania całości. Idąc dalej, wymienić należy wygodne sterowanie za pomocą przycisków, czy szczegółową średnicę.
Brzmieniowo wypada dobrze także sopran, czy tryb przewodowy, który jest tutaj obecny. Zaletami omawianych słuchawek są także szeroka scena oraz brak problemów z opóźnieniami. Zmierzając do końca tej części podsumowania, nie sposób nie wspomnieć o dobrze wypadających mikrofonach, wydajnym trybie transparentnym, czy aplikacji. No i ostatnie – świetna bateria.
A tutaj nie dogotowali
Komfort użytkowania jest zwyczajnie przeciętny. Tym bardziej, jeżeli nosicie okulary, to możliwe, że nie polubicie się z tymi słuchawkami. Brzmieniowo średnio wypada bas, a do tego nie pomagają ograniczone możliwości equalizera. Do tego trzeba dodać niespecjalnie mocne ANC, czy szumy, które pojawiają się na trybie transparentnym.
Cya!
|
ZALETY
|
WADY
|
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
















549zł to cena premium.