Fresh 'n Rebel Bold L3 to stylowy głośnik Bluetooth, który zaskakuje jakością wykonania i mocnym brzmieniem. Czy ten solidny kompan imprezowy z długą baterią i odpornością IP67 podbije rynek? Sprawdziłem go dokładnie!
Spis treści
Przyznam szczerze, rzadko który sprzęt audio już na pierwszy rzut oka wywołuje u mnie tak pozytywne emocje. Zazwyczaj podchodzę do testów z dystansem, skupiając się na suchych liczbach i jakości dźwięku. Ale Fresh 'n Rebel Bold L3 to zupełnie inna bajka. Od momentu, gdy wyjąłem go z pudełka, poczułem, że mam do czynienia z czymś więcej niż tylko kolejnym grającym gadżetem. Ten dopracowany design po prostu krzyczy: „Hej, jestem stylowy i solidny!”. Czyż nie macie czasem tak, że sam wygląd urządzenia sprawia, że chce się go używać? Bo ja zdecydowanie tak mam z Bold L3.
Wziąłem go do ręki i zaskoczyła mnie ta poręczność, mimo że do maluchów on nie należy. Te zaokrąglone krawędzie sprawiają, że leży w dłoni zaskakująco pewnie i komfortowo. Przekonałem się też do plecionej tkaniny – nie tylko świetnie wygląda, ale i sprawia wrażenie wytrzymałej. A to okrągłe pokrętło głośności? Dla mnie to po prostu mistrzostwo świata w kategorii intuicyjnej obsługi. Czyżby Fresh 'n Rebel postanowił pokazać konkurencji, jak się robi dobrze wyglądający i praktyczny sprzęt? Już mam takie przeczucie!
Jeśli jesteście ciekawi, ile trzeba zapłacić za to stylowe i obiecujące urządzenie, to Fresh 'n Rebel Bold L3 kosztuje 549 zł. Dostępny jest w czterech intrygujących wersjach kolorystycznych: Dried Green, Ice Grey, Storm Grey i True Blue. Już teraz mogę powiedzieć, że w swojej klasie cenowej zapowiada się naprawdę interesująco, łącząc solidną konstrukcję z mocnym brzmieniem i odpornością na różne warunki. Ale o tym wszystkim – już za chwilę, w pełnej recenzji.
Solidność, styl i detal – tak wygląda Fresh 'n Rebel Bold L3
Nieczęsto zdarza się, by głośnik Bluetooth wywoływał u mnie efekt wow już na etapie pierwszego kontaktu. Zazwyczaj skupiam się na brzmieniu, na specyfikacji technicznej, na tym, co siedzi w środku” Ale Fresh 'n Rebel Bold L3 to inna historia. Ten model po prostu przyciąga wzrok, a jego jeszcze bardziej dopracowany design względem poprzednika krzyczy: „Hej, jestem czymś więcej niż tylko grającą puszką!”. Cylindryczny kształt może i nie jest rewolucją, ale proporcje, te subtelne detale wykończenia – to już zupełnie inna liga. Czyż nie macie wrażenia, patrząc na niego, że ktoś naprawdę się postarał? Dla mnie to jasny sygnał, że producentowi zależało nie tylko na tym, jak ten głośnik gra, ale i jak się prezentuje. A prezentuje się, muszę przyznać, wyśmienicie.
Choć Bold L3 nie należy do najmniejszych na rynku, to jednak zaskakuje swoją poręcznością. Te niecałe 23 centymetry długości i przyjemnie zaokrąglone krawędzie sprawiają, że chwytam go z naturalną swobodą. Podczas testów nie raz złapałem się na tym, że po prostu trzymałem go w dłoni, nawet gdy muzyka nie grała. Czy to tylko moje zboczenie recenzenta, czy też faktycznie czuć, że projektanci pomyśleli o komforcie użytkowania? Dla mnie to drugie. Ten głośnik po prostu chce się zabrać ze sobą wszędzie – na piknik, na rower, a nawet pod prysznic (o czym za chwilę).
Pleciona tkanina pokrywająca korpus to strzał w dziesiątkę. Nie tylko świetnie wygląda, dodając urządzeniu elegancji, ale jest też przyjemna w dotyku i zaskakująco odporna na codzienne użytkowanie. Testowałem wariant Ice Grey – elegancki i uniwersalny, idealnie wpasowujący się w każde otoczenie. Ale widziałem też inne kolory i muszę przyznać, że każdy ma swój unikalny charakter. A co z tworzywem na bokach obudowy? Żadnej tandety! Wręcz przeciwnie, sprawia wrażenie solidnego i trwałego, co w tej klasie cenowej nie zawsze jest standardem. Czyżby Fresh 'n Rebel podniósł poprzeczkę konkurencji? Mam takie wrażenie.
Okrągłe pokrętło głośności z potencjometrem skokowym to dla mnie absolutny majstersztyk. Jest duże, idealnie wyczuwalne pod palcem i – co ważne – w kolorze obudowy, co nadaje całości spójnego i przemyślanego wyglądu. W codziennym użytkowaniu doceniłem jego precyzję i wygodę. To niby drobiazg, ale to właśnie takie detale świadczą o dbałości producenta o użytkownika.
Pomimo odsłoniętego portu USB-C, Bold L3 wciąż spełnia normę IP67. Brzmi zaskakująco? A jednak – producent dopracował szczelność obudowy na tyle, że głośnik bez problemu znosi deszcz, pył, a nawet krótkotrwałe zanurzenie w wodzie. To daje poczucie swobody, którego często brakuje w sprzętach elektronicznych. Nie muszę się zastanawiać, czy rozlałem coś na stoliku, czy pada deszcz podczas ogniska – Bold L3 gra dalej. Dla mnie to jeden z tych detali, które sprawiają, że mogę go wrzucić do plecaka bez stresu i zabrać nad jezioro albo na spontaniczne spotkanie ze znajomymi.
Z kolei przetwornik nachylony pod kątem 12 stopni to jeden z tych elementów, które początkowo można uznać za czystą zagrywkę marketingową. Sam tak myślałem. Ale po kilku dniach korzystania – zmieniłem zdanie. Ten drobny zabieg naprawdę robi różnicę. Dźwięk nie rozchodzi się bezładnie wokół, tylko celnie trafia w moją stronę, niezależnie od tego, gdzie postawię głośnik – na stole, podłodze czy w trawie. To pokazuje, że za tą konstrukcją stoi konkretna myśl i chęć poprawy codziennego komfortu słuchania.
Sterowanie bez kombinowania – czyli jak Fresh 'n Rebel robi to po swojemu
Fresh 'n Rebel Bold L3 stawia na prostotę i intuicję, co widać już po rozmieszczeniu przycisków. Na górnym panelu mamy zaledwie trzy fizyczne przyciski oraz duże pokrętło do regulacji głośności. Wszystko tam, gdzie powinno być, bez żadnych udziwnień. We wnętrzu pokrętła umieszczono przycisk do pauzowania i wznawiania muzyki – rozwiązanie, które polubiłem od razu. Cztery białe diody LED informują o stanie naładowania baterii i choć są niewielkie, dają jasny przekaz. Zero chaosu, zero zbędnych kombinacji.
Z jednej strony umieszczono przycisk Bluetooth do parowania, z drugiej – klasyczny włącznik. Oba są podświetlane na biało, co wygląda nowocześnie i ułatwia obsługę po zmroku. To sterowanie jest dokładnie takie, jakim powinno być w przenośnym głośniku: szybkie, proste i niezawodne. Nie muszę się zastanawiać, gdzie co jest, nie muszę sięgać do instrukcji. Wystarczy chwila i wiem, co robię – nawet przy pierwszym kontakcie.
Nie zdziwiło mnie też, że Bold L3 nie współpracuje z żadną dedykowaną aplikacją. Fresh 'n Rebel przyzwyczaił mnie do tego już wcześniej – testując słuchawki tej marki, zauważyłem, że oprogramowanie nigdy nie było ich mocną stroną. Czy to wada? Z jednej strony – trochę szkoda. Przydałaby się możliwość zmiany profilu dźwięku czy szybki podgląd poziomu baterii na telefonie. Z drugiej strony – ten głośnik działa tak sprawnie, że brak aplikacji w niczym mi nie przeszkadza.
Bold L3 to sprzęt, który nie wymaga przełączania się między trybami, suwaczkami i ekranami. Tutaj wszystko robi się fizycznie, odruchowo i bez irytujących opóźnień. Nie ma co ukrywać – w czasach przeładowanych funkcjami urządzeń, taki powrót do podstaw bywa odświeżająco przyjemny.
Fresh 'n Rebel Bold L3: Maraton dźwięku bez końca? Sprawdzamy baterię!
Jedna z rzeczy, która najbardziej interesuje mnie w przypadku przenośnych głośników, to ich wytrzymałość na jednym ładowaniu. Kto z nas nie irytował się, gdy ulubiona muzyka cichła w najmniej oczekiwanym momencie? Fresh 'n Rebel Bold L3 obiecuje w tej kwestii naprawdę sporo – aż do 25 godzin odtwarzania. Czy to realne? Jak zwykle, teoria swoje, a praktyka swoje. Producent uczciwie zaznacza, że ten imponujący wynik zależy od poziomu głośności. Ale czy w codziennym użytkowaniu możemy liczyć na długie godziny bez konieczności szukania gniazdka? Moje testy dają na to całkiem obiecującą odpowiedź.
Osobiście, podczas moich odsłuchów, udało mi się zbliżyć do deklarowanych 25 godzin pracy na jednym ładowaniu, gdyż wykręciłem jakieś 24 h. Co ważne, nie katowałem głośnika cały czas na jednej, średniej głośności. Większość czasu słuchałem muzyki na komfortowym poziomie około 50%, ale często zdarzało mi się ściszać do 35%, a czasami, przyznaję, podkręcałem niemal na maksimum – ku niezadowoleniu moich domowników, którzy delikatnie sugerowali, że już wystarczy. To pokazuje, że nawet przy dość dynamicznym sposobie użytkowania, Bold L3 potrafi naprawdę długo grać. A ładowanie przez uniwersalny port USB-C o mocy 10W (5V/2A)? Trwa około 4.5 godziny, co uważam za rozsądny czas w zamian za tak długie godziny przyjemności z muzyki.
Czy wyobrażacie sobie cały weekend bez potrzeby ładowania głośnika? Z Bold L3 wydaje się to całkiem realne. To ogromny plus dla wszystkich, którzy cenią sobie niezależność i mobilność. Nie musimy nerwowo zerkać na wskaźnik baterii podczas wyjazdów czy spotkań ze znajomymi. Ten głośnik po prostu gra i gra, umilając nam czas bez zbędnych przerw. A to, w moim odczuciu, jest jedną z kluczowych cech dobrego przenośnego sprzętu audio.
Praktyczne funkcje Bluetooth w Fresh 'n Rebel Bold L3
Choć Fresh 'n Rebel Bold L3 wygląda niepozornie, oferuje kilka funkcji, które realnie podnoszą komfort codziennego użytkowania. Zaczyna się od podstaw – czyli od łączności. Bluetooth 5.3 zapewnia szybkie parowanie i przede wszystkim stabilne połączenie, bez dziwnych zacięć czy przerywania sygnału. To właśnie ten typ bezproblemowego działania, którego oczekuję od sprzętu na co dzień – ma po prostu działać, i tutaj działa bez zarzutu.
Tryb Double Fun to jeden z tych dodatków, który może zaskoczyć skalą efektu. Po sparowaniu dwóch głośników Bold L3 otrzymujemy aż 80 W mocy – a co ważniejsze, z wyraźnym efektem stereo. Dla mnie – petarda.
Z kolei Party Mode to ukłon w stronę wspólnego słuchania. Dzięki tej funkcji można połączyć dwa smartfony z jednym głośnikiem i płynnie zmieniać DJ-a – raz Ty, raz ja. Proste, ale skuteczne. W praktyce sprawdza się świetnie, bo nikt nie musi już szarpać się z parowaniem co chwilę. To też dobra opcja dla par, znajomych czy współlokatorów – w końcu nie zawsze mamy ten sam gust muzyczny, ale głośnik może być wspólny.
Warto też wspomnieć o wbudowanym mikrofonie i funkcji głośnomówiącej. Może nie korzystam z niej na co dzień, ale w trakcie pracy zdalnej albo podczas gotowania, kiedy ręce są zajęte, możliwość odebrania połączenia przez głośnik okazuje się zaskakująco przydatna. Bold L3 nie sili się na rewolucję, ale oferuje dokładnie te dodatki, które mają sens. I za to go cenię.
Jak gra Fresh 'n Rebel Bold L3? Imprezowo, głośno i z charakterem
Bold L3 został zaprojektowany tak, by dźwięk trafiał prosto do słuchacza – dosłownie. Producent ustawił przetwornik pod kątem 12 stopni, dzięki czemu brzmienie zyskuje na przestrzenności, zwłaszcza gdy głośnik stoi na biurku, na trawie czy na stole. Brzmi to jak marketing, ale… działa. Ten drobny szczegół robi różnicę, szczególnie w otwartych przestrzeniach.
Na pokładzie znalazły się dwa głośniki – 30-watowy woofer oraz 10-watowy tweeter. Razem generują 40 W mocy RMS, co w przypadku przenośnego głośnika naprawdę robi robotę. Gdy włączyłem Bolda L3 po raz pierwszy, nie miałem wątpliwości – to głośnik, który lubi grać głośno. I to z przytupem. Bas jest głęboki, potężny, wręcz cielesny – dokładnie taki, jakiego oczekuję od sprzętu do grania pod chmurką.
Nie zrozumcie mnie źle – to nie jest bas dla samego basu. Jest dobrze kontrolowany, nie buczy, nie dudni, ale zdecydowanie dominuje przekaz. W popularnych utworach radiowych, elektronice czy hip-hopie sprawdza się znakomicie. To głośnik stworzony z myślą o imprezach – słychać to od pierwszych sekund.
Postanowiłem sprawdzić, jak poradzi sobie z bardziej wymagającym materiałem. Na pierwszy ogień poszła płyta Symfonicznie zespołu Lady Pank – aranżacje były czyste, smyczki brzmiały zaskakująco naturalnie, ale niestety wokal został delikatnie przytłumiony przez basowe warstwy. To efekt charakterystyki tego głośnika – nie jest to błąd, tylko świadomy wybór. Bold L3 ma grać szeroko i imprezowo, a nie koncertowo i analitycznie.
Dla kontrastu odpaliłem soundtrack z Helikoptera w ogniu. I tu było zupełnie inaczej – bas nie przytłaczał, a podkreślał dramaturgię utworów. Przejmujące, głębokie uderzenia w połączeniu z dynamiczną górą wywołały ciarki. Tak, dokładnie tego oczekiwałem – emocji i energii.
Zaskoczył mnie także utwór What Else Is There? od Röyksopp. Wokal Karin Dreijer był niesamowicie czysty, niemal eteryczny, a przy tym nie zginął w miksie. To pokazuje, że jeśli utwór jest dobrze zrealizowany, Bold L3 potrafi go wyciągnąć na zupełnie inny poziom. Słucha się tego po prostu z przyjemnością.
Rock i metal? Tu jest bardzo przewidywalnie. Sekcja rytmiczna buja aż miło, gitary mają kopa, ale wokal schodzi lekko na dalszy plan. Nie odbieram tego jako wadę – po prostu wiem, że nie każda muzyka rozwinie tu skrzydła. Ale jeśli szukacie kompana do tańców, pleneru i mocnych brzmień – Bold L3 spełnia swoje zadanie z nawiązką.
Czy warto kupić Fresh 'n Rebel Bold L3?
Po spędzeniu kilku intensywnych dni z Fresh 'n Rebel Bold L3 muszę przyznać, że ten głośnik ma w sobie „to coś”. Zaczynając od solidnego i stylowego wykonania, poprzez intuicyjne sterowanie, aż po zaskakująco długi czas pracy na baterii – trudno znaleźć tu poważne wady. Czy zdarza się Wam czasem, że jakiś sprzęt po prostu sprawia przyjemność z użytkowania? Bo ja właśnie takie odczucia mam w przypadku Bold L3. Ta dbałość o detale, jak chociażby to genialne pokrętło głośności czy przyjemna w dotyku tkanina, naprawdę robi różnicę w codziennym obcowaniu z urządzeniem.
A co z tym, co najważniejsze, czyli z dźwiękiem? Jeśli szukacie głośnika, który potrafi rozkręcić imprezę, to Bold L3 zdecydowanie spełni Wasze oczekiwania. Ten mocny, głęboki bas aż pulsuje energią i sprawia, że nawet te bardziej leniwe nogi same zaczynają tupać w rytm muzyki. Oczywiście, audiofile mogą znaleźć tu pewne niuanse brzmieniowe, które nie do końca odpowiadają ich preferencjom, ale umówmy się – w tej kategorii cenowej i z przeznaczeniem na mobilne zastosowania, Bold L3 gra naprawdę imponująco. Czy ten głośnik ma charakter? Oj, zdecydowanie ma i nie boi się go pokazać!
Nie można też pominąć praktycznych funkcji Bluetooth, które realnie ułatwiają życie. Tryb Double Fun to prawdziwy game-changer, gdy chcemy nagłośnić większą przestrzeń, a Party Mode to świetna opcja na spontaniczne muzyczne sesje ze znajomymi. A ta wbudowana funkcja głośnomówiąca? Przyznam, że nie spodziewałem się, jak bardzo może się przydać podczas codziennych czynności. Czy to nie jest tak, że najlepsze gadżety to te, które po prostu działają bezproblemowo i intuicyjnie? Dla mnie Bold L3 zdecydowanie się do nich zalicza.
Podsumowując moje wrażenia, Fresh 'n Rebel Bold L3 to głośnik, który ma wiele do zaoferowania. Za cenę 549 zł otrzymujemy solidnie wykonany, stylowy sprzęt z mocnym brzmieniem, długim czasem pracy na baterii i przydatnymi funkcjami Bluetooth. Dostępność w czterech ciekawych wersjach kolorystycznych pozwala dodatkowo dopasować go do swojego stylu. Czy warto go kupić? Jeśli cenicie sobie mobilność, dobrą jakość dźwięku w plenerze i bezproblemową obsługę, to moim zdaniem zdecydowanie warto dać mu szansę.
ZALETY
|
WADY
|
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Dodaj komentarz