Konsole nowej generacji z pewnością już są opracowywane. PlayStation 6 i najnowszy Xbox wkrótce znowu staną w szranki. Kto ma na tę chwilę mocniejsze karty?
Wygląda na to, że kolejna generacja konsol do gier zadebiutuje w 2027 roku. Coraz więcej wiarygodnych źródeł sugeruje, że właśnie wtedy zobaczymy PlayStation 6 od Sony oraz nowego Xboxa od Microsoftu. Obie konsole mają wykorzystywać procesory i układy graficzne od AMD, co gwarantuje zgodność wsteczną z grami z obecnych generacji.
Sony szykuje PlayStation 6 z nowymi technologiami
Według doniesień z branży, PlayStation 6 ma zadebiutować jesienią 2027 roku. Sony kontynuuje współpracę z AMD, a nad rozwojem systemu ponownie czuwa Mark Cerny, architekt PS4 i PS5. Wspólnie z AMD testuje on technologie opracowane w ramach projektu „Amethyst”, które mają znacząco zwiększyć realizm grafiki i wydajność sztucznej inteligencji.
Nowa konsola otrzyma między innymi:
- Neural Arrays – moduły AI poprawiające płynność i jakość obrazu,
- Radiance Cores – układy do zaawansowanego ray tracingu i realistycznych odbić,
- Universal Compression – system kompresji danych zwiększający wydajność GPU.
Nie zabraknie też obsługi napędu na płyty, co z pewnością ucieszy kolekcjonerów fizycznych wydań gier. Co ciekawe, Sony ma pracować również nad przenośną wersją PlayStation 6, ukrywaną pod nazwą kodową „Canis”.
Microsoft odpowie nowym Xboxem „Magnus”
Xbox Series Pad game pass / fot. rtvManiaK.pl
Microsoft nie zamierza odpuszczać. Choć pojawiały się plotki o przejściu wyłącznie na granie w chmurze, firma potwierdziła, że wciąż rozwija nowe, fizyczne konsole Xbox.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że nowy model – o nazwie kodowej „Magnus” – również trafi na rynek w 2027 roku. Sprzęt będzie napędzany przez najnowsze procesory AMD Zen 6 oraz grafikę RDNA 5, co ma zapewnić jeszcze większą moc obliczeniową i czterokrotnie wyższą wydajność AI w porównaniu do obecnej generacji.
Plotki mówią o ponad 30 GB pamięci GDDR7 RAM i grach działających w rozdzielczości 4K przy 120 kl./s, co zwiastuje kolejny duży skok jakościowy w grach AAA.
Kolejny etap w konsolowej wojnie
Jeśli przewidywania się potwierdzą, 2027 rok przyniesie największą premierę w branży gier od dekady. Od debiutu PS5 i Xbox Series X|S minie wtedy dokładnie siedem lat, czyli tyle, ile zwykle trwa jeden cykl życia konsol.
Sony i Microsoft wchodzą w nową erę – z technologiami AI, nowymi układami AMD i jeszcze większym skupieniem na jakości obrazu. Fani gier mogą spodziewać się fotorealistycznej grafiki, błyskawicznego wczytywania gier i głębszej integracji z chmurą.
Mocniejsze karty
Kto obecnie ma mocniejsze karty? Cóż, wiele wskazuje na to, że obecną generację zdecydowanie wygrało Sony, które dostarczyło nie tylko więcej gier, ale twardo poszło w rozwój hardware’u bez przywiązywania tak dużej wagi do abonamentów czy grania w chmurze. Oczywiście, te opcje są dostępne, ale są opcjami.
Xbox zaliczył serię potknięć, a co gorsza, wtedy, kiedy wydawało się, że może wygrać. Po pierwsze zasada, że wszystkie gry musza działać na Xbox Series S i Xbox Series X hamowała rozwój bardziej ambitnych projektów.
fot. Microsoft
Po drugie uzależnienie wszystkiego od abonamentu Game Pass przez chwilę wydawało się całkiem rozsądne, aż do ostatniej podwyżki cen, która stawia pytania o dalszy sens subskrypcji, kiedy cena miesięcznego abonamentu coraz bardziej zbliża się do sklepowej ceny poszczególnych gier, które możemy kupić i mieć dla siebie „na zawsze” (lub dopóki ktoś nie wyłączy serwerów).
Xbox jest w rozkroku, ale trzymam kciuki żeby wrócił na właściwe tory. Ostatnio, kapitalnym ruchem było uwolnienie swoich flagowych tytułów na konsole PlayStation, gdzie Forza Horizon czy Gears of War: Reloaded od razu stały się hitami. Ale czy w momencie gdy gry Microsoftu są dostępne w PS Store, jest w ogóle sens kupować nową konsolę Xbox? Czas pokaże.
Źródło: FlatpanelsHD
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.








Dodaj komentarz