Trzęsienie ziemi w ekipie „The Last of Us”. Twórca kultowej serii opuszcza pokład, a wszystko to dzieje się w cieniu spadających ocen, kontrowersyjnych decyzji fabularnych i gorących dyskusji w internecie. Czy Craig Mazin uratuje 3. sezon?
Neil Druckmann naprawdę odszedł z „The Last of Us”. Gość, który współtworzył legendarną grę, pisał scenariusze i reżyserował odcinki, po prostu powiedział „pas”. Oficjalnie? Chce się skupić na nowej grze. Ale nie oszukujmy się, ten ruch śmierdzi ucieczką z pokładu.
Dlaczego to ważne? Bo serial właśnie dostał poważny strzał w kolano, i to po średnio przyjętym sezonie drugim. Oglądalność zjechała ostro w dół, a fani zaczęli pytać, czy to jeszcze „The Last of Us”.
- Kosmiczny hit z Ryanem Goslingiem na Max!
- Max anulowało świetną komedię! Wciąż są dostępne 2. sezony
Neil Druckmann odchodzi z „The Last of Us”
Wszystko zaczęło się od jednej sceny. Joel ginie, ale widzowie, którzy tej gry nie znali, nie byli gotowi. Dla wielu to był absurd. Ginie główny bohater, z którym dopiero co zaczęli się emocjonalnie wiązać? HBO postawiło na wierność fabule gry, ale chyba zapomnieli, że serial rządzi się trochę innymi prawami.
Efekt był dosyć prosty. Oglądalność runęła, a komentarze w sieci nie zostawiały na twórcach suchej nitki.
Sezon 2 to nie tylko zmiana głównego bohatera, ale też całkowita zmiana tonu. Serial skręcił mocno w stronę wątku Ellie i Diny – relacji LGBTQ+, która dla jednych była przełomowa, a dla innych kompletnie zbędna.
Scena, w której Dina mówi, że jest w ciąży, a Ellie rzuca „to ja będę tatą” – momentalnie stała się viralem. I jak łatwo się domyślić, rozgrzała internet do czerwoności. Dorzucić do tego trzeba jeszcze polityczne kontrowersje wokół Belli Ramsey, czyli serialowej Ellie.

fot. Max
Druckmann może i zniknął z kreatywnej części projektu, ale formalnie zostaje jako producent wykonawczy. Tyle że to raczej efekt kontraktu niż realnego zaangażowania. Całość ma teraz ogarniać Craig Mazin, twórca „Czarnobyla” i… „Kac Vegas II i III”.
Brzmi jak szalona mieszanka? Trochę tak. Ale kto wie, może to właśnie ten świeży miks uratuje serial? Sezon 3 miał się skupić na postaci Abby (w tej roli Kaitlyn Dever), ale nie wiadomo czy Mazin zdecyduje się pozostać przy tej linii fabularnej.
Druckmann w swoim oświadczeniu mówi, że teraz całe serce wkłada w nową grę – „Intergalactic: The Heretic Prophet”, a „The Last of Us” zostawia w dobrych rękach. Craig Mazin podziękował mu za współpracę i obiecał, że zrobi wszystko, żeby widzowie dostali to, na co czekają.
Tylko że… czy ktoś jeszcze naprawdę czeka? Sezon 3 będzie testem i to nie dla świata przedstawionego, ale dla lojalności fanów. Jeśli HBO znów się potknie, to może być ostatni rozdział tej opowieści.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Dodaj komentarz