Influencerka oskarża twórców polskiego serialu na platformie Netflix o bezprawne wykorzystanie jej wizerunku. Chodzi o postać zabawnej kasjerki w serialu „Aniela” z Małgorzatą Kożuchowską w roli głównej.
Na platformie Netflix w miniony weekend zadebiutował nowy polski serial „Aniela”, w którym w główną rolę wciela się Małgorzata Kożuchowska. Poznajemy ją tam od strony, w której na ekranie jeszcze jej nie widzieliśmy.
Polska produkcja opowiada o kobiecie z wyższych sfer, która niespodziewanie traci majątek i musi zacząć życie od nowa. Obok Kożuchowskiej w serialu występują m.in. Filip Pławiak, Jacek Poniedziałek, Renata Dancewicz, Cezary Pazura i Gabriela Muskała.
Serial w pierwszych dniach od premiery zebrał sporo pochlebnych opinii – krytycy i widzowie chwalą nowoczesne, bezkompromisowe podejście twórców do opowiadania historii, a także aktorstwo Kożuchowskiej. Nie obyło się jednak bez kontrowersji.
Serial „Aniela” bezprawnie skopiował wizerunek influencerki?
Jedną z postaci w serialu jest bowiem pracownica osiedlowego sklepu, która rozkręca swoją karierę jako influencerka, nagrywając krótkie, zabawne filmiki w pracy. Ta postać widzom szybko przywiodła na myśl prawdziwą postać, czyli influencerkę Wiolę, znaną w sieci jako Frogshoposting.
Szybko oskarżyła ona twórców „Anieli” o bezprawne wykorzystanie jej wizerunku i pomysłu na postać. Podobieństwa rzucają się w oczy – postać Oliwki bardzo przypomina Wiolę, także wizualnie, przede wszystkim ze względu na kolorowe włosy.
Co więcej, influencerka twierdzi, że jeden z reżyserów serialu „Aniela” kilka lat temu rozmawiał z nią o potencjalnej współpracy przy tworzeniu postaci wzorowanej na niej. Do żadnej umowy jednak nie doszło, a kontakt się urwał. Tym większe było jej zdziwienie, gdy oglądając serial i rozpoznała w postaci Oliwki elementy swojej historii, a nawet wyglądu.
Netflix wciąż milczy w tej sprawie
To nie pierwszy raz, kiedy musi walczyć o swoje i ma problemy z prawami autorskimi, z których jest ograbiana. Wiola dała się bowiem poznać bowiem szerokiemu gronu odbiorców w 2021 roku, kiedy to jako pracownica Żabki prowadziła autorski profil w mediach społecznościowych, zyskując ogromną sympatię internautów.
Agencja marketingowa obsługująca Żabkę podpatrzyła pomysły Wioli, „zapożyczając” je i wykorzystując na oficjalnym profilu Żabki. Sprawa była wyjątkowo głośna, a Wiola doczekała się publicznych przeprosin od firmy. Jeśli chodzi o rok 2025, Netflix na ten moment wciąż nie odniósł się do sprawy, ale Wiola zapowiada, że nie zostawi tak tej sprawy i po raz kolejny zawalczy o swoje.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Dodaj komentarz