Miał być nowym początkiem dla uniwersum Gwiezdnych Wojen, a stał się kolejnym cichym rozczarowaniem Disneya. Mimo świetnych ocen krytyków, serial „Załoga rozbitków” może już nie doczekać się kontynuacji.
Serial „Gwiezdne wojny: Załoga rozbitków” (oryg. „Skeleton Crew”) zadebiutował pod koniec 2024 roku jako jedna z nielicznych nowości ze świata Star Wars, która zdobyła uznanie zarówno krytyków, jak i fanów. Mimo to — wszystko wskazuje na to, że Disney może po cichu zakończyć tę produkcję.
- Co oglądać w Disney+? Najnowsze premiery na maj 2025 roku
- Nowy serwis streamingowy od Disneya! Firma inwestuje w sport
Disney po cichu kasuje chwalony serial „Gwiezdne wojny: Załoga rozbitków”?
Na Rotten Tomatoes produkcja uzyskała imponujące 94% w dniu premiery, a dziś utrzymuje bardzo wysokie 92%. Dziennikarze chwalili serial za świeżość, oryginalne podejście i klimat przygody, który przypominał młodzieżowe kino lat 80. Martin Shore określił „Załogę rozbitków” jako „odświeżające spojrzenie na ukochaną franczyzę”.
Jednak sytuacja wygląda zupełnie inaczej po stronie widzów – w Polsce serial oceniono średnio na 6,6/10 na Filmwebie, na podstawie 5 tysięcy ocen. W komentarzach pojawia się wiele głosów o braku „mocy”, powolnej akcji i zbyt młodzieżowym tonie, który nie trafia do fanów starszych odsłon Gwiezdnych Wojen.
Na domiar złego coraz więcej wskazuje na to, że nie powstanie drugi sezon. Główna aktorka, Ryan Kiera Armstrong, wcielająca się w postać Fern – ludzką dziewczynę z planety At Attin – została właśnie ogłoszona jako główna gwiazda rebootu „Buffy: Postrach wampirów”. Informację ujawniono 15 maja podczas wideorozmowy z Sarah Michelle Gellar, która trafiła na Instagram.
Zaangażowanie Armstrong w nowy projekt najprawdopodobniej wyklucza jej powrót do Star Wars, co byłoby dużą stratą. Warto jednak zaznaczyć, że fabuła „Załogi rozbitków” domyka historię Fern w sposób satysfakcjonujący.
I tu pojawia się pytanie, które zadają sobie fani: czy Disney po prostu uznał, że nie warto kontynuować nawet tych produkcji, które się udały? Przy słabnącej kondycji marki „Gwiezdne Wojny” na małym ekranie, taka decyzja mogłaby mieć sens z biznesowego punktu widzenia. Ale fani, którzy wreszcie poczuli powiew świeżości, mogą czuć się zawiedzeni.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Dodaj komentarz