88% użytkowników Prime Video ogląda z reklamami, brzmi jak sukces, ale czy na pewno? Amazon obrał nietypową strategię, która przyciągnęła uwagę całej branży, choć dane sugerują, że nie wszystko jest tak kolorowe, jak mogłoby się wydawać.
Streamingowe „wojny” trwają w najlepsze, a Amazon obrał własną ścieżkę, której konkurencja z początku nie rozumiała, a teraz… może zazdrościć wyników. Zamiast wprowadzać tańszy plan z reklamami jak Netflix czy Disney+, Amazon po prostu powiedział: „Hej, teraz wszyscy oglądają z reklamami, chyba że dopłacicie 3 dolary miesięcznie za spokój.” I wygląda na to, że ta odważna zagrywka się opłaciła.
- To będą nowi „Bridgertonowie”? Netflix ma przepis na hit, Scorsese zrobił to 30 lat temu
- Spin-off „The Walking Dead” nareszcie w Polsce! Gdzie oglądać 1. i 2. sezon?
Amazon Prime Video: 88% widzów ogląda z reklamami — ale co z tego wynika?
Jak podaje Digital I, aż 88% klientów Prime Video korzysta z planu z reklamami. Dla porównania Disney+ może pochwalić się 35%, Netflix 26%, a Max jedynie 22% użytkowników na reklamowym planie. Brzmi jak sukces, prawda? Ale im głębiej się w to wchodzi, tym bardziej widać, że nie wszystko tu gra.
Po pierwsze — Prime Video nie jest „normalną” platformą streamingową. Zdecydowana większość użytkowników ma do niej dostęp w ramach szerszej subskrypcji Amazon Prime. Czyli — nie płacisz za nią osobno, tylko dostajesz ją „gratis” z dostawą w 24h i Prime Day.
Badanie ADWEEK pokazuje, że prawie 30% subskrybentów Prime w ogóle nie używa Prime Video. A skoro tak, to jasne, że nie dopłacili tych 3 dolarów do wersji bez reklam, skoro i tak nie oglądają. Czyli te 88% wygląda raczej jak wynik pasywnej decyzji niż świadomego wyboru.
Do tego dochodzi fakt, że Amazon nie podaje żadnych twardych danych. Nie wiadomo, ilu ma aktywnych widzów, jak długo oglądają ani ile naprawdę zarabia na reklamach. Wiadomo za to, że abonament bez reklam w Prime Video kosztuje 12 dolarów, czyli mniej niż u konkurencji. I mimo to większość użytkowników… nie chce dopłacać. Dlaczego?
Być może po prostu nie oglądają na tyle dużo, żeby reklamy im przeszkadzały. Albo traktują Prime Video jako dodatek, który „jest, bo jest”. Jared DiPane z The Streamable słusznie zauważa, że to jedna z najlepszych funkcji pakietu Prime, ale też taka, która niekoniecznie przyciąga regularnych widzów.
Czy to przyszłość streamingu? A może ślepy zaułek?
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Dodaj komentarz