„Toy Story 5” nadciąga i już wiemy, że będzie to coś więcej niż kolejna sentymentalna podróż. Tim Allen, głos Buzza Astrala, właśnie zdradził pierwsze konkrety i jedno wiemy na pewno, to nie będzie film tylko o Buzzie i Woodym.
Animacja powraca na wielkie ekrany po siedmiu latach od premiery czwartej części. Biorąc pod uwagę liczbę pokoleń, które dorastały razem z tymi bohaterami, zapowiada się naprawdę spore zainteresowanie.
- Te filmy i seriale to perełki do obejrzenia z rodziną w święta
- Jedna z najlepszych produkcji Disney+ powróci! Twórcy zapowiadają potężny projekt
„Toy Story 5” zaskakuje: nowy bohater na pierwszym planie
Zaczyna się mocno – Buzz Lightyear dostaje efektowne otwarcie filmu. Allen zapowiada, że to wejście zostanie z widzami na długo. Ale chwilę później akcja przerzuca się na… Jessie. Tak, Jessie – kowbojka, którą poznaliśmy w „Toy Story 2” – ma być główną postacią piątki. Głosu ponownie użyczy jej Joan Cusack, więc klimat zostaje zachowany.
Tim Allen dodaje: Woody i Buzz znowu wracają do wspólnej gry. To wystarczy, żeby fani zaczęli snuć własne teorie.

Źródło: filmweb.pl
Za kamerą stoi Andrew Stanton, człowiek, który miał udział w pisaniu wszystkich części „Toy Story”, a na półce trzyma Oscary za „Gdzie jest Nemo” i „Wall-E”. Można więc założyć, że to będzie kolejny, pełnoprawny rozdział historii zabawek.
Film ma opowiadać o tym, jak klasyczne zabawki (Buzz, Woody i reszta ekipy) mierzą się ze współczesnymi elektronicznymi gadżetami, które całkowicie zawładnęły uwagą dzieciaków. Można pomyśleć, że Pixar idzie klasykiem prezentując motyw „stary vs nowy”.
W grudniu Allen zdradził, że ma za sobą pięciogodzinną sesję nagraniową i że po pięciu latach przerwy ponowne znalezienie „głosu Buzza” było dziwne, ale ekscytujące. Podkreśla, że scenariusz jest „bardzo, bardzo sprytny” i że nie zdecydowano się na film tylko dla pieniędzy, ale dlatego, że pomysł był naprawdę dobry.
„Toy Story 5” trafi do kin 19 czerwca 2026 roku. Pixar liczy na powtórkę z sukcesu, ponieważ „Toy Story 4” zarobił ponad miliard dolarów i zgarnął Oscara. A skoro wracają Allen, Hanks i Cusack, a za sterami siedzi Stanton, to może być najmocniejsza część od czasu „trójki”.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Dodaj komentarz