Firma Sonos postanowiła wycofać się ze swojego pierwotnego planu wprowadzenia na rynek urządzenia do streamingu. Co było powodem tej decyzji?
Sonos postanowił porzucić prace nad swoim pierwszym boxem do streamingu wideo, który miał konkurować z Apple TV czy Amazon Fire Stick. Projekt, który funkcjonował pod nazwą kodową „Pinewood”, miał trafić na rynek w drugiej połowie 2025 roku, ale ostatecznie został anulowany.
Sonos zmienia plany na półmetku
Choć urządzenie było niemal gotowe – przeszło nawet fazę beta testów – tymczasowy CEO Sonos, Tom Conrad, uznał, że firma powinna skupić się na innych priorytetach. Głównym celem Sonos miało być uproszczenie ekosystemu streamingu, a ich nowy produkt, oprócz dostępu do serwisów takich jak Netflix, Disney+ czy Max, miał też pełnić funkcję przełącznika HDMI, pozwalając użytkownikom na podłączanie konsol czy soundbarów z minimalnym opóźnieniem.
Decyzja o wycofaniu się z rynku wideo może wynikać z burzliwego roku 2024, który nie był dla Sonos zbyt łaskawy. Firma zaliczyła falstart przy premierze swoich pierwszych słuchawek bezprzewodowych (Sonos Ace) i mocno skrytykowaną aktualizację aplikacji, co nadwyrężyło zaufanie klientów. To właśnie odbudowa reputacji i dopracowanie oprogramowania mają teraz stać się priorytetami marki.
Mimo że fani Sonos mogą czuć rozczarowanie, firma najwyraźniej woli uniknąć kolejnego potknięcia. Może to oznaczać, że zamiast rewolucyjnego wejścia w rynek wideo, Sonos skupi się na tym, co potrafi najlepiej – dźwięku. Plotki sugerują, że w planach jest nowa generacja soundbara Sonos Beam, co może być dobrą wiadomością dla miłośników audiofilskiej jakości. Pozostaje nam tylko czekać na kolejne ruchy Sonos i liczyć na to, że tym razem będą one bardziej przemyślane.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz