Nie każda historia dostaje drugą szansę, a już na pewno nie ta, w której intrygi i manipulacje grają pierwsze skrzypce. Serialowa wersja „Okrutnych Intencji”, będąca telewizyjną adaptacją kultowego filmu z 1999 roku, została bezlitośnie skasowana przez Prime Video po zaledwie jednym sezonie.
Choć tytuł obiecywał emocje na miarę oryginału, a fabuła wprowadzała widzów w mroczny świat elitarnej uczelni w Waszyngtonie, gdzie wpływ i reputacja są na wagę złota, to najwyraźniej nie wystarczyło. Serial nie zdobył ani miłości krytyków, ani spektakularnych wyników oglądalności – na Rotten Tomatoes zgarnął jedynie 24% pozytywnych recenzji i nie załapał się na listę najchętniej oglądanych produkcji Nielsen Top 10.
O czym są „Okrutne Intencje”?
Główną oś historii stanowiły postacie Caroline Merteuil (Sarah Catherine Hook) i Luciena Belmonta (Zac Burgess) – bezwzględnych przyrodnich rodzeństwa, którzy byli gotowi na wszystko, by utrzymać się na szczycie społecznej piramidy kampusu. Po skandalicznym incydencie związanym z brutalnym rytuałem inicjacyjnym ich władza stanęła pod znakiem zapytania, a rozwiązaniem miało być uwiedzenie córki wiceprezydenta USA. Brzmi jak gotowy przepis na dramat pełen tajemnic i zdrad, ale niestety – nie porwał widzów na tyle, by zasłużyć na kontynuację.
To nie pierwszy raz, gdy „Okrutne Intencje” próbowały zawładnąć małym ekranem. W 2016 roku NBC planowało serialowy sequel z Sarah Michelle Gellar w roli Kathryn Merteuil, ale projekt ostatecznie nie wypalił. Jeszcze wcześniej, w 2001 roku, Fox próbował stworzyć prequel, który ostatecznie skończył jako film „Okrutne Intencje 2”, a w 2004 roku pojawiła się jeszcze trzecia część, równie mało udana.
Choć więc oryginalny film z 1999 roku wciąż pozostaje popkulturowym fenomenem, jego serialowe wersje ewidentnie nie mają szczęścia. Może czas uznać, że pewne historie najlepiej smakują w swojej pierwotnej, niepowtarzalnej formie?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz