„Bogotá: City of the Lost” – nowy start czy kolejna porażka Song Joong-kiego? Już wkrótce film wyląduje na Netflix.
Kiedy mowa o Song Joong-kim, nie sposób nie wspomnieć o jego wielkich sukcesach w świecie K-dram, jak „Descendants of the Sun” czy „Vincenzo”. Ale co się dzieje, gdy ten uwielbiany aktor próbuje swoich sił na wielkim ekranie? Cóż, ostatnie lata nie były dla niego łaskawe. „Bogotá: City of the Lost”, który po kinowej klapie dostaje drugie życie na Netflixie, wydaje się kolejnym kamieniem na trudnej drodze aktora w świecie filmowym.
Kolumbijska przygoda, która nie podbiła kin
Film, który miał potencjał na wielki hit, nie spełnił oczekiwań. Historia młodego Koreańczyka (w tej roli Song Joong-ki), który próbuje odnaleźć się w niebezpiecznych realiach Bogoty po azjatyckim kryzysie finansowym, zapowiadała się intrygująco.
Jednak, mimo ciekawej fabuły i gwiazdorskiej obsady, nie zdołał on przyciągnąć tłumów do kin. Konkurencja w postaci innych koreańskich produkcji, takich jak „Harbin” z Hyun Binem czy „Firefighters”, szybko przyćmiła premierę „Bogoty”.
Czy Netflix da filmowi drugą szansę?
Teraz film trafia na platformę streamingową i wielu widzów zastanawia się, czy na Netflixie znajdzie swoje drugie życie. Premiera zaplanowana jest na 4 lutego, więc jeśli przegapiłeś seans w kinie – oto Twoja okazja!
Jednak pojawiają się pytania: czy to rzeczywiście kwestia złych ról Joong-kiego, czy może publiczność po prostu oczekuje więcej? Wiele osób twierdzi, że aktor powinien trzymać się K-dram, gdzie odnosi spektakularne sukcesy. Inni sądzą, że to tylko chwilowe niepowodzenia i wkrótce powróci w wielkim stylu.
Powrót do korzeni – K-drama na ratunek?
Na szczęście dla fanów Song Joong-ki nie zamierza na długo zostawać w cieniu. W 2025 roku zobaczymy go w nowej dramie „My Youth”, gdzie wcieli się w postać pisarza i florysty. Czy to będzie jego wielki powrót? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – na ekranie wciąż ma swoich wiernych fanów.
Obejrzyj „Bogotę” już wkrótce na Netfli i zdecyduj sam!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz